Edyta Folwarska – biznesMAMA
Od 15 lat jestem piszącą dziennikarką i prezenterką telewizyjną, a od dwóch lat piszę książki. Od 18 roku życia pracowałam równocześnie na dwóch, trzech, a nawet czterech etatach. Kiedy w 2019 r. na świecie pojawił się mój syn Tadeusz, zrezygnowałam ze stałej (notabene bardzo dobrze płatnej) pracy w dzienniku. Nie mogłam pozwolić sobie na pracę w biurze przez siedem dni w tygodniu. Postanowiłam wtedy, że przeorganizuję swoje życie, żeby móc wychowywać dziecko, i tak zaczęłam pisać książki. Wychowuję syna sama. Pracy mam dużo, lecz godzę ją z opieką nad dzieckiem, a także zawożeniem i odbieraniem go ze żłobka.
Podziwiam każdą kobietę, która wychowuje dziecko sama. Jesteście superbohaterkami!
Nie ukrywam, że pogodzenie pracy i rozwoju osobistego z macierzyństwem jest bardzo trudne. Wymaga dobrej logistyki i pomocy osób trzecich. Kobiety w związkach mają o wiele łatwiej, bo ich partnerzy je wspierają. Ja mogłam liczyć tylko na pomoc moich rodziców, którym jestem za to dozgonnie wdzięczna.
Jestem pracoholiczką, więc natłok pracy mnie napędza. Kiedy mam napięty grafik, lepiej funkcjonuję, jestem bardziej zorganizowana.
Paulo Coelho powiedział: „Dziecko może nauczyć dorosłych trzech rzeczy: cieszyć się bez powodu, być ciągle czymś zajętym i domagać się – ze wszystkich sił – tego, czego pragnie”. Dzieci sprawiają, że budzą się w nas nadprzyrodzone moce i nie ma dla nas rzeczy niemożliwych, dlatego godzimy pracę z macierzyństwem.