Fajne babki światowej polityki
W Stanach Zjednoczonych po raz pierwszy w historii tego kraju wiceprezydentem została kobieta. I do tego nie biała, a hindusko-jamajskiego pochodzenia. W Tanzanii prezydentem po raz pierwszy została kobieta – Samia Suluhu Hassan. Estonia poszła jeszcze dalej, niemal całkowicie oddała się w ręce kobiet – do pani prezydent dołączyła tam pani premier.
Mimo że zdecydowaną większość w polityce stanowią mężczyźni, to obejmowanie przez kobiety wysokich stanowisk nie jest już niczym nadzwyczajnym. Panie udowadniają, że są ważnymi graczami na międzynarodowej scenie politycznej, nie rezygnując przy tym ze swoich wartości i przekonań. Kobiety na świecie z zapartym tchem śledzą losy nowych przywódczyń, jednocześnie trzymając kciuki za kolejne, jako że panie pełnią funkcję szefowych państw lub rządów wciąż tylko w ok. 20 krajach.
Czy w USA następnym prezydentem będzie kobieta?
Kiedy Kamala Harris została wiceprezydentem Stanów Zjednoczonych i stanęła u boku Joe Bidena, świat zachwycił się polityczką oraz prawniczką hindusko-jamajskiego pochodzenia. Harris jest nie tylko pierwszą kobietą na tak wysokim stanowisku w tym kraju, ale również pierwszą czarnoskórą i z azjatyckimi korzeniami. Bycie pierwszą to dla Kamali nie nowość. Amerykanka od lat kruszy mury męskiego świata. Była pierwszą kobietą, która została prokurator okręgową w San Francisco, pierwszą prokurator generalną Kalifornii, pierwszą Amerykanką pochodzenia hinduskiego w senacie Stanów Zjednoczonych, a do tego pierwszą kandydatką hinduskiego pochodzenia dużej partii, z ramienia której startowała na wiceprezydenta.
Eksperci sądzą, że Kamala na tym nie poprzestanie i ma szansę być pierwszą prezydent Stanów Zjednoczonych. Wielu Amerykanów na tym stanowisku wcześniej widziało Hillary Clinton, a nawet Michelle Obamę, ale to Harris ma największe szanse. Choćby dlatego, że jest zastępcą sędziwego Joe Bidena – istnieje prawdopodobieństwo, że nie będzie on w stanie ukończyć swojej czteroletniej kadencji. Kamala Harris awansowałaby na jego stanowisko bez konieczności przeprowadzenia
nowych wyborów. Kto wie, może po raz kolejny zostanie pionierką: gospodynią Białego Domu.
Kamala przyciąga uwagę mediów na całym świecie, a dla dziewcząt stała się wzorem do naśladowania. Obejmując nowe stanowisko, podkreślała, że może i jest pierwszą kobietą na stołku wiceprezydenta USA, ale nie będzie ostatnią.
W Tanzanii kobieta zastąpiła „buldożera”
Samia Suluhu Hassan została pierwszą kobietą prezydentem Tanzanii. To także pierwsza kobieta w Afryce Wschodniej piastująca tak wysoki urząd. „Wszyscy spodziewają się, że jej przywództwo będzie zgoła inne od stylu rządów populisty Magufuli’ego, który zyskał przydomek „buldożer” z powodu forsowania swej polityki i był krytykowany za nietolerowanie sprzeciwu” – pisała agencja Reuters po zaprzysiężeniu 61-latki.
Hassan objęła najwyższy urząd w państwie 19 marca 2021 r. po ogłoszeniu śmierci prezydenta Johna Magufuli’ego. W tym czasie była ona wiceprezydentem Tanzanii, a zgodnie z konstytucją Tanzanii w przypadku śmierci prezydenta władzę obejmuje jego zastępca, który sprawuje urząd do końca kadencji. Hassan jest pieszczotliwie nazywana Mamą Samią, co w kulturze tego kraju jest wyrazem szacunku. Kobiety mają nadzieję, że „Mama” będzie lepszym przywódcą niż poprzedni, który był na przykład przeciwny antykoncepcji. Zaprzysiężenie Hassan na stanowisko prezydenta jest nadzieją dla żeńskiej części Afryki. „Kobiety są w dużej mierze odsunięte na bok i pozostają niewidoczne w formalnych procesach pokojowych na wschodzie i rogu Afryki, czyli Półwyspu Somalijskiego – od Etiopii i Erytrei, Somalii, Sudanu Południowego, Kenii i krajów sąsiednich. Posiadanie kobiety na stanowisku prezydenta jednego z naszych najbardziej zaludnionych państw wzmocni wysiłki kobiet w całym regionie, aby uznać ich głos i przywództwo przez struktury władzy w ich krajach” – powiedziała Fauziya Abdi Ali, która kieruje Sisters Without Borders, organizacją zrzeszającą kobiety działające na rzecz pokoju i bezpieczeństwa w sąsiedniej Kenii.
Estonia jest kobietą?
Bliżej nas jest jednak Estonia. Tu wrażenie robią dwie panie polityczki: prezydent i premier. Do prezydent Kersti Kaljulaid dołączyła premier Kaja Kallas, córka byłego premiera tego kraju, Siima Kallasa.
Wybór polityczek na najwyższe urzędy w państwie stawia ten kraj obok trzech innych na świecie, w których zarówno głową państwa, jak i szefem rządu są kobiety. Tak jest na przykład w Nowej Zelandii i na Barbadosie, gdzie premierem są kobiety, a nad nimi w hierarchii jest królowa Elżbieta II. W Danii premierem również jest kobieta, a korona należy do królowej Małgorzaty II.
Kaja Kallas jest prawniczką, posłanką estońskiego parlamentu Riigikogu i byłą posłanką do Parlamentu Europejskiego. Jej ojciec był premierem Estonii w latach 2002–2003 i komisarzem Unii Europejskiej ds. transportu w latach 2010–2014.
W składzie 14-osobowego koalicyjnego rządu Kallas jest sześć kobiet. Kallas ściśle współpracuje z panią prezydent Kersti Kaljulaid, która jest orędowniczką liberalnej gospodarki rynkowej. Sama określa się jako liberalna konserwatystka – jest konserwatystką w kwestiach gospodarczych i ma liberalne poglądy na kwestie społeczne, takie jak prawa osób LGBT, oraz na kwestie imigracji.
Organizacja UE Woman podała, że kobiety pełnią funkcję szefów państw lub rządów w około 20 krajach, a prawie 120 państw nigdy nie miało kobiety w roli przywódczyni. Nieco lepiej jest na szczeblu ministerialnym – w 2019 r. co piąty resort na świecie był zarządzany przez kobietę.
Przygotowała Anna Rączkowska