Smak Polski na Antypodach: Historia sukcesu Marty Kozłowskiej – Rychlewicz

Marta Kozłowska – Rychlewicz jest właścicielką i założycielką ECO BREAD, rzemieślniczej piekarni w Perth w Zachodniej Australii. Jej pasja do polskiej kuchni oraz miłość do tradycyjnych smaków skłoniły ją do przeniesienia kulinarnych marzeń do Australii, gdzie od ponad 10 lat wprowadza mieszkańców w świat polskiego pieczywa i przysmaków. Marta prowadzi również restaurację ECO JAR POLISH FOOD w Polskim Klubie Sikorski, gdzie organizuje wydarzenia kulturalne i kulinarne, promując polską kulturę i kuchnię w Australii. Marta jest także wyłącznym dystrybutorem ręcznie robionych polskich ozdób choinkowych Huras Family, a jej agencja handlowa pomaga klientom wprowadzać produkty na rynek australijski. Zaangażowanie Marty w rozwój biznesu oraz jej działalność w branży gastronomicznej sprawiają, że inspiruje wielu młodych przedsiębiorców.

Marto, mieszkasz już ponad 10 lat w Australii. Z perspektywy czasu, czy uważasz, że przeprowadzka tak daleko od Polski była dobrą decyzją?

Już kilka dni po przylocie do Australii poczułam, że to jest moje miejsce na ziemi. Oczywiście, początki nie były łatwe i wymagały ode mnie wielu poświęceń, ale nigdy nie miałam wątpliwości, że to była dobra decyzja. Częste podróże i wielokrotne odwiedziny Polski jeszcze bardziej utwierdzają mnie, że Australia to dobry wybór.

W jakich okolicznościach narodził się pomysł na produkcję i sprzedaż polskiego chleba? Czy miałaś wcześniej doświadczenie w pieczeniu chleba?

Pomysł zrodził się z braku dobrego jakościowo pieczywa oraz tęsknoty za polskimi smakami. Wcześniej nie miałam profesjonalnego doświadczenia w pieczeniu chleba, ale pasja do gotowania i eksperymentowania w kuchni była zawsze obecna. Mieszkając w Trójmieście, prowadziliśmy z mężem firmę cateringową dostarczającą kanapki do strefy ekonomicznej w Gdańsku. Wtedy mieliśmy pierwszą styczność z pieczywem na skalę przemysłową. Pochodzimy z Częstochowy, a przeprowadzka do Gdańska otworzyła nam oczy na problem z jakością pieczywa. W Częstochowie mieliśmy bardzo dobre piekarnie i często zabieraliśmy chleb ze sobą do Gdańska. Otwierając firmę cateringową, okazało się, że znalezienie dobrego jakościowo pieczywa w tamtych czasach było problematyczne. W Australii zmierzyliśmy się z tym problemem na dużo większą skalę. Zaczęłam więc piec dla rodziny i przyjaciół, a ich pozytywne reakcje zachęciły mnie do wyjścia z moim produktem w pierwszej kolejności do polskiego społeczeństwa, a obecnie zaopatrujemy ponad 20 lokalnych sklepów w nasze produkty.

 Czy obawiałaś się, że polski chleb może nie przyjąć się na rynku? Jak zareagowali na to miejscowi?

Powiem szczerze, że wręcz przeciwnie. Wydawało mi się, że sprzedaż dobrego chleba będzie jak „bułka z masłem”. Dużo większe obawy miałam, czy dam radę pozyskać miejsce zbytu na nasze rzemieślnicze pieczywo i czy moje umiejętności językowe będą wystarczające, by prowadzić skuteczne rozmowy biznesowe. I rzeczy, które na początku wywoływały u mnie lęk, okazały się zupełnie niepotrzebne. Problemem, z jakim borykamy się do dzisiaj, jest brak świadomości klienta. Oczywiście, nasz chleb odbierany jest bardzo pozytywnie wśród świadomych klientów, ale nadal przeciętni Australijczycy nie mają świadomości, czym różni się dobre jakościowo pieczywo od powszechnie dostępnego na rynku. Ostatecznie jednak reakcje miejscowych były bardzo pozytywne. Wiele osób, nie tylko Polaków, doceniło smak i jakość naszego chleba, co pomogło nam zdobyć stałą klientelę.

Piekarnia to nie jedyne Twoje zajęcie. Co jeszcze robisz, gdzie się udzielasz?

Wychodzę z założenia, że należy dywersyfikować swoje źródła dochodu. Na przestrzeni ostatnich lat pokazało mi to, że jest to bardzo rozsądne podejście biznesowe. Dlatego oprócz rzemieślniczej piekarni, jestem wyłącznym dystrybutorem polskich ręcznie robionych ozdób choinkowych Huras Family oraz od stycznia tego roku współprowadzę z mężem restaurację ECO JAR POLISH FOOD w Polskim Klubie Sikorski. Będąc częścią klubu, dodatkowo zaangażowałam się w organizację wydarzeń kulturalnych i edukacyjnych, aby tchnąć nowe życie w polski klub i prezentować polską kulturę w Australii. Rozwijam również agencję handlową, która pomaga klientom wchodzenie z produktami na rynek australijski, bo na przestrzeni tych 10 lat poznałam, jak działa ten rynek, jakimi wartościami kierują się klienci. Znajomość polskiej i australijskiej kultury oraz zachowań biznesowych jest czymś, co znacznie ułatwia efektywne wprowadzanie produktów na nowy rynek zbytu.

Wiadomo, że do założenia własnego biznesu potrzebne jest odpowiednie nastawienie mentalne. Jakie było Twoje?

Przede wszystkim trzeba mieć pozytywne nastawienie i nie zniechęcać się po napotkaniu pierwszych trudności. Trzeba mieć świadomość tego, że otwierając swój biznes, trzeba nastawić się na ciężką pracę. Takie nastawienie powinno towarzyszyć wszystkim, którzy zaczynają coś nowego. Kiedy idziemy pierwszy raz na trening, wiemy, że będzie ciężko, mogą boleć nas mięśnie, ale wiemy, że to minie. Tak samo jest z rozpoczynaniem nowych projektów i biznesu. Trzeba się nastawić, że będzie trzeba wyjść ze strefy komfortu.

Czy jako właścicielka firmy nadal rozwijasz swoje umiejętności?

Moim zdaniem bez ciągłego rozwoju nie ma możliwości prowadzenia biznesu, który nadąża za panującymi trendami. Zaczynając swoją drogę zawodową w korporacji, dostałam bardzo solidne szkolenie sprzedażowe. Mechanizm sprzedażowy się nie zmienia, ale w zależności od tego, na jakim etapie jesteś, wykorzystujesz różne techniki. Czasem potrzebujesz odświeżyć sobie jakieś informacje lub wchodzisz w nowy etap i najnormalniej nie masz żadnej wiedzy, a bez rozwoju tej umiejętności zostajesz w tyle. Kiedy rozpoczynałam swoją karierę zawodową mając 18 lat, nie mieliśmy narzędzi takich jak Instagram. Gdyby nie chęć zdobywania umiejętności, nie mogłabym w tej chwili wykorzystywać tego narzędzia. Kiedyś musiałam nauczyć się posługiwać się Photoshopem, a teraz mamy Canva, która jednym kliknięciem potrafi zrobić więcej i szybciej niż obróbka zdjęcia ręczna. Jeśli chcesz zdobyć szczyty, musisz się rozwijać. To wyróżnia osoby, które coś osiągają – one są nastawione na rozwój.

Na co kładziesz największy nacisk w swojej pracy/rozwoju?

To organizacja i jakość. Nie lubię bylejakości. Zwracam uwagę na to, aby rzeczy, które mnie otaczają, były jak najlepszej jakości, ale nie muszą być perfekcyjne. Usłyszałam kiedyś, żeby nie czekać na moment, w którym uznasz, że twój produkt jest perfekcyjny, bo nigdy nie zaczniesz. I z tym zgadzam się w 100%. Stworzenie naszej piekarni Eco Bread jest tego dobrym przykładem. Nie mieliśmy funduszy na zakupienie profesjonalnych pieców, wydrukowanie etykiet w drukarni. Zaczęliśmy z tym, co mieliśmy, ale dopracowaliśmy receptury, robiliśmy powtarzalny produkt. Oczywiście z każdym dniem i nabierając doświadczenia nasza jakość się poprawia. I właśnie to widzą nasi klienci. Jakość, którą zapewniamy im każdego dnia w każdym z moich produktów czy usług. A dobra organizacja pozwala tylko na jeszcze bardziej jakościowe wykonywanie swojej pracy.

Czy masz jakieś rutyny lub praktyki, które pomagają Ci utrzymać pozytywny mindset?

Jak wcześniej wspomniałam, bardzo zwracam uwagę na organizację swojej pracy. Będąc seryjną przedsiębiorczynią, muszę dobrze planować swoją pracę. Przez te wszystkie lata nauczyłam się też, że bardzo ważny we wszystkim jest odpoczynek. Dlatego od wielu lat moja poranna rutyna to 30 minut porannego wyciszenia przy kawie i przeanalizowanie swojego dnia, aby upewnić się, jakie czynności muszę wykonać jako pierwsze, czyli te, które najszybciej zbliżają mnie do mojej niezależności finansowej, chociaż nie zawsze należą one do moich ulubionych.

Czy masz mentora lub osobę, która szczególnie Cię inspiruje? Jeśli tak, kto to jest i dlaczego?

Tak, mam. Oczywiście w zależności od obszaru inspiruję się różnymi osobami. Niemniej jednak obecnie moim biznesowym mentorem jest Kamila Rowińska. Dwa lata temu ukończyłam Master Business Training i cały program pozwolił mi spojrzeć na biznes z zupełnie innej perspektywy, a dodatkową wartością, jaką dostałam, to społeczność masterów, która jest bardzo wspierająca, aby na co dzień nie towarzyszyła mi samotność przedsiębiorcy.

Jakie umiejętności uważasz za kluczowe dla sukcesu w biznesie?

Uważam, że kluczowe są umiejętności zarządzania czasem, komunikacji, elastyczności i umiejętności rozwiązywania problemów. Ważne jest również posiadanie wizji i pasji do tego, co się robi, oraz zdolność do ciągłego uczenia się i adaptacji.

Marta Kozłowska – Rychlewicz

www.ecobread.com.au

FB/IG @ecobread  @martakozlowska_au

 

Rozmawiała Irmina Przybyłowska

Share this...