6 sposobów, by zaskoczyć najbliższych w święta Bożego Narodzenia

Mikołaj i Gwiazdor z mentalnego punktu widzenia, czyli 6 sposobów, by zaskoczyć najbliższych w święta Bożego Narodzenia.

Boże Narodzenie zbliża się nieubłaganie. Z jednej strony cieszymy się na świąteczny klimat, rodzinne spotkania i cudowną atmosferę. Z niecierpliwością wypatrujemy pierwszych płatków śniegu za oknem, szczypiącego mrozu i światełek, które ozdobią okoliczne ulice. Nadstawiamy uszu, by usłyszeć długo wyczekiwane kolędy i pastorałki i wystawiamy nosy, by dotarł do nich zapach pierniczków, żywej choinki czy gotującego się barszczu. Z drugiej jednak strony wpadamy powoli w wir przedświątecznych zakupów i przygotowań, a sen z oczu spędzają nam – jak zawsze – prezenty dla najbliższych oraz przygotowania do świątecznej biesiady.

Pamiętam początki swojego macierzyństwa. Zależało mi wtedy, by pod choinką było dużo drobiazgów, upominków,  świątecznych torebek. Być może wynikało to z faktu, że chciałam dać swoim bliskim wszystko, o czym marzą. Pamiętam, jak sama namawiałam dzieci, by pisały lub rysowały listy do Świętego Mikołaja, żeby poznać ich najskrytsze marzenia i fantazje. A potem z bolącą głową biegałam po sklepach i wypełniałam wielki czerwony worek samochodzikami, klockami, układankami, puzzlami i innymi gadżetami. Dziś do świąt podchodzę nieco inaczej.

Oto sześć moich mentalnych sposobów, by zaskoczyć najbliższych w czasie tegorocznych świąt, a samej nie paść nosem w wigilijny barszcz.

1. Przygotowania do Bożego Narodzenia rozpoczynam na długo przed Wigilią – właściwie zaraz po Święcie Zmarłych, czyli na początku listopada. Zbieram wtedy pomysły na świąteczne prezenty i knuję niespodzianki za plecami obdarowywanego. Dlaczego? Powodów jest kilka:

  • Wspólny prezent dla dzieciaków zorganizowany wraz z z dziadkami czy przybywającymi na Wigilię ciotkami i wujkami daje większe możliwości finansowe. Owszem, każdy z nas może kupić drobiazg za 100 zł i tych drobiazgów pod choinką będzie mnóstwo. Tylko czy dziecko cieszy się z drobiazgów, które po kilku dniach trafiają na dno szuflady, a po tygodniu się o nich zapomina? Czy nie lepszym rozwiązaniem będzie połączenie budżetów i zakup porządnej zabawki albo potrzebnego przyboru, który ucieszy najmłodszych na dłużej?
  • To samo dotyczy starszych członków rodziny. Czy nie lepiej – zamiast kolejnej pary skarpetek dla dziadka i krawata dla wujka – połączyć siły z babcią, mamą lub ciotką i kupić coś, o czym ukochany dziadek marzy? Takie rozwiązanie niesie za sobą jeszcze jedną korzyść: jeśli rodzina jest spora, a przy wigilijnym stole zasiądą przedstawiciele kilku pokoleń, zawsze możemy podzielić się zakupem prezentów z siostrą czy kuzynką – ona kupuje dziadkowi, a ja babci.
  • W obecnych czasach nie wyobrażam sobie zakupu prezentów w inny sposób niż przez internet. Nie znoszę obleganych galerii, utraty czasu, szwendania się po sklepach. W zeszłym roku pandemia trochę nas zmusiła do zakupów online. Dla mnie to super rozwiązanie i osobiście bardzo je polecam nawet wtedy, gdy zakupy stacjonarne będą powszechnie dostępne.
  • Dość wczesne szukanie prezentów świątecznych daje mi poczucie sprawczości i możliwość trafienia z prezentem w samo sedno. Mam czas, by wybrać, przemyśleć, zastanowić się, porównać ceny, jakość i kolorystykę. Mogę też wybierać z rzeczy, które mają dłuższy czas dostawy. Im szybciej zabiorę się za wybieranie prezentów, tym więcej spokoju mam na ich skompletowanie.
  •  Nie zapominam o tych, z którymi pracuję i którzy są dla mnie ważni. Rozpoczynając przygotowania do świąt, pamiętam o kartkach okolicznościowych do wysłania oraz drobiazgach, które ucieszą moich współpracowników. Czasem dołączę ciekawą książkę, a czasem po prostu własnoręcznie zrobionego piernika. Drobiazg ma mniejsze znaczenie niż pamięć o danej osobie, dlatego dbam o szczegóły i dokładam wszelkich starań, by świąteczna paczuszka dotarła na czas.

2. Przygotowania do Wigilii rozpoczynam równie szybko, co wybieranie prezentów.

Początek drogi do świąt wyznacza dzień pieczenia pierniczków, czyli z reguły początek grudnia. To w moim domu rytuał dziecięcy. Po kuchni sypie się mąka, a na każdym rogu szafki można znaleźć foremkę do ciasta. Dla moich dzieciaków dzień pieczenia pierników to święto, które – mam nadzieję – będą kiedyś celebrować w swoich domach. To czas wspólnego śpiewania świątecznych piosenek przyniesionych z przedszkola czy szkoły. To czas wspólnej zabawy, wylizywania lukru z miseczek i śmiechu. To dzień, od którego w naszym domu wszystko toczy się już głównie wokół świąt.

3. Sprzątam czy nie sprzątam?

Z rodzinnego domu pamiętam bardzo dokładnie szał przedświątecznych porządków. Wszyscy się złościli, bo nikt nie chciał biegać ze ścierką, ale wszyscy biegali. Mama myła okna i prasowała firanki, które równie dobrze mogły stać same na baczność. Tata skakał po drabinie i ścierał kurz z szaf oraz czyścił żyrandole i karnisze tak, że aż się błyszczały. My z bratem udawaliśmy, że robimy porządek w swoich pokojach. Gdy przychodziła mama, czas udawania się kończył ze ścierką na plecach. Wszyscy biegali, wszyscy krzyczeli, a atmosfera świąt była, hmmm, mówiąc delikatnie, daleka od reklamowych obrazków. Tuż przed Wigilią wszyscy stali w kuchni i mieszali, doprawiali, smakowali, a gdy nadchodziła chwila wigilijnej wieczerzy, mama bez sił padała na krzesło. Zdecydowałam już dawno: nie chcę tak. Sprzątam w domu na bieżąco. Okna myję, gdy są brudne, a nie pod kalendarz. Firan nie posiadam, więc nie stawiam ich na baczność. Uczę dbania o prządek na
co dzień, a nie tylko od święta. Gdy dzieciaki nie ogarniają swoich pokoi, to nie ma zabawy. Nie dopuszczam do wielkiego remontu czy generalnego sprzątania tuż przed świętami. Nie znoszę tego, wolę skupić się na tym, co przyjemne i dające radość.

4. Gotować, piec czy kupować?

To pytanie, które z pewnością zadaje sobie przed świętami niejedna gospodyni. Rozwiązań jest wiele i każde jest dobre. Najważniejsze, żeby wybrać je w zgodzie ze sobą. W moim rodzinnym domu zawsze była zasada, że jedną część dań szykowała mama, a drugą babcia. Po przygotowaniu łączyły siły i wymieniały się potrawami. Mnie ta zasada się bardzo podoba. Dziś, gdy babci już z nami nie ma, sama szykuję potrawy i wymieniam się z mamą.

Swoją pierwszą „własną” Wigilię szykowałam znacznie wcześniej. Jeśli coś można przygotować wcześniej i zamrozić, np. pierogi, uszka, paszteciki itd., tak właśnie robię. Dzięki temu oszczędzam czas i unikam niepotrzebnego stresu tuż przed godziną „W”. A kupione, zamówione, dostarczone z cateringu? Jeśli tak lubisz, masz sprawdzonego kucharza czy dostawcę, to czemu nie?

Osobiście uwielbiam przygotowywać niecodzienne dania, więc dla mnie stanie w kuchni kilka godzin, by upiec ciasto czy ugotować świąteczny obiad to żadna kara. Jest jednak jedna zasada: menu wymyślam znacznie wcześniej. Rozkładam je na części pierwsze i wypisuję wszystkie produkty, które trzeba kupić. Zakupy robię ze starannie przygotowaną listą odpowiednio
wcześniej, żebym nie musiała biegać do sklepu kilka razy dziennie, bo czegoś zabrakło.

5. Szykujemy siebie.

Zadbałaś już o stół, przystrojenie domu, choinkę, karpia i śledzie na wigilijny stół. Zrobiłaś pierniczki i kutię. Przygotowałaś białe koszule dla męskiego grona domowników i świąteczne sukienki dla damskiego. A gdzie jesteś Ty? Nie zapomniałaś czasem o sobie? W tym roku zaskocz swoich najbliższych. Poproś Mikołaja, by w buty włożył Ci bon do kosmetyczki i fryzjera. Tuż przed świętami zadbaj o włosy, makijaż, paznokcie. Bądź piękna nawet wtedy, gdy Wigilię przyjdzie Wam spędzić w nielicznym gronie najbliższych osób.

6. Dbaj o to, co ważne.

Dbaj o mentalne nastawienie swojej rodziny. Święta to czas wsłuchania się w siebie, rozmów i bycia razem. Święta to magia wybaczania i zapominania o tym, co nieistotne. Słuchaj ludzi, a nie wypowiadanych przez nich słów. Słuchaj kolęd. Słuchaj tego, co gra w sercach Twoich najbliższych i Twoim. Zaskocz najbliższych tym, co najważniejsze – spędźcie je wspólnie, rodzinnie. Nie tylko w trakcie wspólnego biesiadowania, ale cały ten magiczny czas przeżyjcie razem. Niech nietrafione prezenty czy przesolony barszcz nie będą ością niezgody.

Dbaj o siebie! Dbaj o tych, których nosisz w sercu!

Kochani, życzę Wam wszystkiego, co najlepsze i najważniejsze. Niech spełniają się Wasze marzenia, a wspólny rodzinny czas obfituje w miłość, radość i uśmiech. Wszystkiego dobrego!

Marta Gargas

O autorce:
MARTA GARGAS
Certyfikowana trenerka mentalna i licencjonowana trenerka Structogram Polska. Jest prelegentką na wielu konferencjach. Wystąpiła na jednej scenie z mistrzem świata Jakubem B. Bączkiem w jego flagowym warsztacie „Roadshow. Marzenia się nie spełniają. Marzenia się spełnia”. Od 2013 r. prowadzi własną firmę szkoleniową. W okresie 06–07.2019 r. przygotowywała mentalnie męską reprezentację Polski w siatkówce na siedząco do Mistrzostw Europy w Budapeszcie. W 2020 r. ze swoją drużyną KS Indra zdobyła mistrzostwo Polski i puchar Polski w siatkówce na siedząco. Jest też autorką kalendarza #BiznesMama oraz książki BiznesMama – biznes urodzony w domu. Współpracowała jako wsparcie mentalne przy budowaniu żeńskiej reprezentacji Polski w siatkówce na siedząco. Oferuje wsparcie mentalne dla biznesu, sportu oraz rodzin. Wspiera w wydobywaniu drzemiącego w każdym z nas potencjału. Wierzy, że małymi krokami można osiągnąć duży sukces. Prywatnie mama trzech synów i opiekunka dwóch psów. www.martagargas.pl Facebook: martagargastrener

Share this...