Dr Mateusz Grzesiak – Słuchaj siebie i realizuj swoje potrzeby
Psycholog i wykładowca akademicki. Jest również przedsiębiorcą, trenerem rozwoju osobistego i konsultantem, a także autorem wielu książek. Doktor nauk ekonomicznych, magister prawa i psychologii. Pomaga zarówno organizacjom, jak i osobom prywatnym osiągnąć zamierzone cele. Na jego warsztaty i szkolenia trzeba zapisać się odpowiednio wcześniej, by wziąć w nich udział, ale my mamy dziś okazję skorzystać z paru jego cennych rad poza kolejką.
rozmawiała Małgorzata Jasińska
zdjęcia Arkadiusz Wiedeński
Zacznijmy więc od tego, czy według Pana my, Polacy, jesteśmy bardziej niż inni genetycznie obciążeni ograniczeniami?
Są różne teorie na temat genetyczności obciążeń tego typu, ale na pewno Polacy mają za sobą trudne kilkaset lat historii, które na nich negatywnie wpłynęły. Ponad 30% przedstawicieli pokolenia baby boomers (ludzie urodzeni w latach 1946–64) – jak wykazały badania – cierpi na zespół stresu pourazowego.
Osoby urodzone w komunizmie dorastały w mentalności homo sovieticus, opartej na wielu negatywnych przekonaniach i ograniczonym światopoglądzie, prowadzącej nierzadko do poważnych uzależnień, takich jak alkoholizm. Jeszcze wcześniej zabory i wojny też zrobiły swoje – więc myślę, że pewne zachowania i schematy poznawcze Polaków wzięły się siłą rzeczy z tej trudnej historii.
Jak pokonywać wewnętrzne demony, które nie pozwalają się nam rozwijać? Jak skutecznie przekuć je na chęć do walki, jak motywować samego siebie?
Najpierw trzeba dokładnie określić, z czym mamy problem, i precyzyjnie go nazwać. Dopóki poruszamy się na poziomie metafory, nie będziemy wiedzieli, o co nam tak naprawdę chodzi. Następnie należy stworzyć plan oparty na rozwiązaniu i odpowiedzieć na pytania: co chcę osiągnąć, jak to zrobię, jakich zasobów potrzebuję. I ten plan zacząć realizować.
W drodze po sukces często stosujemy zasadę „coś za coś”. Zniechęcamy się wtedy i tracimy to, co do tej pory sprawiało nam przyjemność i było dla nas ważne. Jesteśmy pełni żalu i ogarnia nas zwątpienie w słuszność podejmowanych decyzji. Problem dotyczy bardziej straty czy wymiany?
Raczej dodawania do siebie kolejnych zasobów. Nigdy nie patrzyłem na sukces w kategoriach straty czegokolwiek, raczej indywidualnego zdefiniowania tego, co się chce osiągnąć, a następnie podjęcia przemyślanych kroków w celu realizacji tych zamierzeń. Nie trzeba też niczego wybierać, trzeba słuchać siebie i bazować na realizacji swych potrzeb. Myślę, że wiele osób realizuje nieswoje cele i dlatego musi wybierać między tym, co rzekomo ma osiągnąć, a tym, co czuje. To
powoduje wewnętrzny konflikt.
Jakie słowa-klucze powinny towarzyszyć nam w drodze do naszego biznesowego szczytu?
Zarządzanie i marketing.
Czy Pan jako człowiek sukcesu wciąż jeszcze szuka siebie? Czy pozostały jeszcze jakieś pokłady, które chce Pan odkryć?
Dziękuję, choć myślę, że człowiekiem sukcesu jest raczej ten, kto się samorealizuje i jest szczęśliwy. Ja nie szukam siebie, bo jestem tu i teraz, raczej leczę rany z przeszłości i tworzę siebie na nowo. Tak, są aspekty mnie, które chcę zrozumieć, podobnie jak obszary człowieczeństwa, które chcę poznać. Jedną z moich wartości jest pełnia – doświadczać życia we wszystkich jego przejawach, zarówno dobrych, jak i złych, łącząc to, co rozdzielone, w jeden spójny organizm.
Czy dr Mateusz Grzesiak miewa czasami jakieś wątpliwości?
Nie wiem, jak dr Mateusz Grzesiak, bo to mój brand i jako taki jest wirtualnym tworem, ale ja, jak każdy człowiek, miewam wątpliwości i wszelkie inne odczucia, które mamy jako ludzie. Sugeruję oddzielać wizerunki osób od nich samych i pamiętać, by zawodowa emanacja nie przysłaniała człowieka, który z niej korzysta.
Co według Pana znaczy: brać z życia wszystko, co możliwe jest do wzięcia?
Być świadomym kowalem swego losu i rozumieć, że nasze życie naprawdę zależy od nas.
Czy wierzy Pan w to, że czasem naszym życiem może pokierować przeznaczenie lub zrządzenie losu?
Nie zajmuję się tym – duchowość jest domeną pracy mojej żony; ja skupiam się na kwestiach poznawalnych empirycznie i opisywanych logicznie. Przeznaczenie czy los nie są więc przedmiotem moich zainteresowań – bardziej czuję się kreatorem mego życia niż przedmiotem oddziaływania jakiegoś pomysłu na mnie.
Dziękujemy za rozmowę.