Z kortu tenisowego na wybieg. Urszula Radwańska
Po kontuzjach, które nie raz niespodziewanie przerywały rozwój wspaniałej tenisowej kariery; po wyniszczającej organizm 2-letniej chorobie, która kompletnie wyłączyła ją z życia sportowego, Ula ponownie wraca na kort.
Z niesamowitą chęcią walki i bez oglądania się za siebie. Od kilku miesięcy znów ostro trenuje, by po raz kolejny zawalczyć o wyżyny tenisa. My z całych naszych redakcyjnych sił trzymamy kciuki za Ulę i kibicujemy jej tak, jak polski kibic potrafi – całym sercem. Ale dziś chcemy porozmawiać o drugiej pasji Urszuli Radwańskiej
Rozmawiała Małgorzata Jasińska
UR brzmi bardzo tajemniczo. Co kryje się za tą nazwą?
UR to moje inicjały, moje DNA.
Marka UR powstała w czasie 2-letniej przerwy od sportu spowodowanej Twoim stanem zdrowia. Czyli można by powiedzieć, że nie ma tego złego…?
Tak, to prawda. Przez to, że w tamtym momencie nie mogłam uprawiać sportu, był czas na inne pasje. Mam taki charakter, że nie lubię bezczynnie siedzieć na kanapie. Uwielbiam odkrywać nowe rzeczy, rozwijać się i tym razem postawiłam na modę, na autorską kolekcję torebek.
Czy traktujesz prowadzenie biznesu jako sposób na życie po korcie?
Mam gdzieś z tyłu głowy, że kariera sportowa nie trwa wiecznie. Zdarza się mnóstwo kontuzji, tym bardziej warto mieć plan B. A że mogę go realizować równolegle, łącząc obie pasje, ma same plusy.
A dlaczego torebki? Czy pomysł na nie zrodził się z osobistych potrzeb?
Tak. Poszukiwałam eleganckiej torby, którą mogłabym nosić cały dzień – i na trening, i na spotkania biznesowe. Niestety nie znalazłam takiej na rynku, a niewygodne było dla mnie noszenie dwóch różnych toreb. I tak powstał projekt większej skórzanej torby, która pomieści wszystkie niezbędne dla mnie rzeczy, a przy tym będzie wyglądała elegancko. Dużą wygodą w torebkach UR jest osobna przegródka na buty. W naszej ofercie mamy również kolekcję męską. Wszystkie modele można znaleźć na stronie www.urszularadwanska.com.
Czy wszystkie projekty tworzysz sama?
Sama tworzę projekty i je szkicuję, a następnie siadam z moim zespołem UR oraz szwalnią i analizujemy materiały oraz funkcjonalność. Poza luksusowymi torebkami w ofercie pojawiły się też piękne portfele i kosmetyczki. Możemy spodziewać się jeszcze szerszego asortymentu, np. kolekcji ubrań? Takie mam marzenie. Chciałabym, żeby marka UR była coraz większa i miała coraz więcej asortymentu, by każdy mógł znaleźć coś dla siebie.
Czy UR to produkty w pełni polskie? Dlaczego to dla Ciebie takie ważne?
Bardzo mi zależało na tym, żeby produkty miały doskonałą jakość, dlatego nawet przez moment nie wahałam się, by produkować w Polsce. Mamy świetną szwalnię, do której mogę w każdej chwili podjechać i sprawdzić, jak idzie produkcja. Co prawda produkcja w Polsce jest dużo droższa niż w Azji, ale jestem przekonana, że nasz klient docenia metkę z napisem „Made in Poland”.
Czy Twoje torebki towarzyszą Ci na korcie?
Oczywiście, nie wychodzę z domu bez torebki UR 🙂
Czy marka UR zyskała już popularność w świecie sportu?
W świecie tenisa na pewno tak. W zeszłym roku legenda tenisa Venus Williams wyszła na kort centralny podczas prestiżowego turnieju Roland Garros z torbą UR. Wtedy nastąpił wielki boom na nie na całym świecie. Ale oczywiście jesteśmy jeszcze na początku drogi, więc skupiamy się na tym, aby mówiono o nas nie tylko w światku tenisowym. Tenis jako partner życiowy jest bardzo wymagający i zaborczy.
Czy to znaczy, że nowe projekty muszą cierpliwie czekać na swoją kolej?
Zdaję sobie sprawę, że gdybym nie grała w tenisa, to miałabym znacznie więcej czasu dla marki UR. Niektóre decyzje lub projekty muszą czekać, aż skończę turniej, a czasami nawet sezon, gdyż lubię być zaangażowana we wszystkie sprawy, które dotyczą marki, a na ten moment tenis jest moim priorytetem. Na drugą kolekcję torebek klienci czekali 2 lata, ale zapewniam Was, że warto było czekać 🙂
Jak w tenisowym świecie życzy się komuś powodzenia? Połamania rakiety?
Przyjęło się, że połamania rakiet, ale lepiej szanować sprzęt, aby sponsor się nie obraził 😉
Dziękuję za rozmowę. Życzymy sukcesów w kolejnym sezonie i mocno kibicujemy!