Australia! Piękny KONIEC ŚWIATA, który przewrócił moje życie do góry nogami

Życie napisało dla mnie zaskakujący scenariusz. To historia jak z bajki, która wydarzyła się naprawdę. 

W kraju na końcu świata, gdzie wszystko dynda beztrosko do góry nogami, w kraju fioletowych drzew, łatwego życia, w kraju „no worries”, lasów eukaliptusowych, gorącego lata, cudnego oceanu. W kraju aborygeńskich malowideł naskalnych, soczystych owoców mango, cytryn i fig, absurdalnych rozmiarów pająków, słodkich misi koala i skaczących kangurów. Przyjaznych twarzy, w którym jedna trzecia mieszkańców urodziła się poza jego granicami postanowiłam naładować po raz kolejny baterie. Miały być niezbyt długie egzotyczne wakacje, a tu nagle, nie wiadomo, kiedy, po cichutku i bezszelestnie – przyszła ONA … Miłość, która skradła moje serce.

Od dziecka marzyłam o tym by pojechać na ten odległy kontynent. Zawsze wierzyłam, że spełnię to marzenie. Uwierz w niemożliwe, a się stanie. Jeśli czegoś bardzo chcemy to cały wszechświat działa w Twoim imieniu, by tak się stało. Manifestacja właśnie na tym polega. Puść intencję i daj działać Wszechświatowi. Pojawią się możliwości, ludzie, okazje, aby się to zrealizowało. W moim życiu za każdym razem, kiedy tak właśnie robię niekiedy bardzo szybko i nie spodziewanie to czego pragnę z serca się realizuje. Czasem trwa to dłuższy czas, lecz ja nigdy nie przestaje WIERZYĆ, że się stanie to czego pragnę. Magia?

Co chcę przez to powiedzieć?

Trzymając się kurczowo naszych pragnień i nieustannego myślenia o tym, że wciąż tego nie ma, wychodzimy z pozycji ciągłego braku.  Zaufaj, że jeśli jest to dla Ciebie, stanie się w odpowiednim czasie oraz formie! Pamiętaj, że nasze myśli mają moc twórczą, dlatego kieruj swoją uwagę ku tym, które są pozytywne i kreują Twoje życie takim, jakim pragniesz. Życie pisze czasem zaskakujące scenariusze. Australia spodobała mi się od razu i dziś czuję, że jest to moje miejsce na ziemi. Czuję, że już tam byłam a teraz zwyczajnie wróciłam do domu. Nasze marzenia, intuicja i pragnienia serca są zawsze podpowiedzią na ich spełnienie. Warto tego słuchać i podążać za głosem duszy, bo tam gdzieś po drodze czekają chwile zapierające oddech w piersi, które kierują nas w odpowiednie miejsca do spełnienia najskrytszych marzeń. NIGDY NIE PRZESTAWAJ WIERZYĆ!

Spełniając wielkie marzenie o podróży na drugi koniec świata znalazłam miłość, o której marzyłam. Przypadek ? Nie sadzę. Prawdziwa miłość przychodzi znienacka wtedy, kiedy o niej totalnie nie myślimy i wtedy, kiedy się jej zupełnie nie spodziewamy. Obydwoje wiedzieliśmy od początku, że to, co nas połączyło, jest wyjątkowe. To się czuje bez słów. Mam swój własny świat, lecz czegoś ciągle w nim mi było brak. Nagle stało się. Niespodziewanie i znienacka. Sprawiło, że moja dusza znów zechciała tańczyć. Odnaleźliśmy się, bo serce chciało i magicznie pokochało.

Los połączył nas na słowo KOCHAM.

Jeśli jesteś osobą, która ma marzenia to nigdy nie przestawaj w nie wierzyć. Zajmij się sobą, kształć się, rozwijaj swoje zainteresowania i pasje, a w między czasie wtedy, kiedy zupełnie się tego nie spodziewasz na drodze stanie ta wyjątkowa osoba i co najważniejsze pozostanie w Twoim życiu niezależnie od wszystkiego. Miłości nie da się zaplanować. Zwykle przychodzi do nas znienacka, zupełnie nieproszona… Przewracając nasze życie do góry nogami.

ZWYKŁY I NIEZWYKŁY – BRATNIA DUSZA – PRAWDZIWY ON

„Siła i delikatność, temperament i wrażliwość, odpowiedzialność i poczucie humoru, dystans do siebie. Pełen wachlarz uczuć, atencja, opiekuńczość. I coś, co cenię najbardziej: wielka empatia” – skradły moje serce.

Mężczyzna z przeszłością, kobieta po przejściach. Albo odwrotnie. Dojrzali ludzie, którzy odnaleźli się w zwariowanym świecie!

NA KOŃCU ŚWIATA!

Postanowili zawalczyć o miłość. Czasem trzeba zostawić wszystko za oceanem, żeby rozpocząć życie na nowo, by ruszyć we wspólną podróż przez świat. Prawdziwa miłość taka znienacka, która nagle puka do Twojego serca, taka którą się czuje każdym spojrzeniem i oddechem nie przyjdzie do Ciebie, dopóki Ty jej w sobie nie odnajdziesz. Dopóty sam sama w sobie nie odnajdziesz szczęścia, nie będziesz mógł/mogła go dać innej osobie.

Zupełnie błędnym jest twierdzenie, że później jest trudniej. Odwrotnie. Później jest dużo łatwiej. Już wiemy, co jest ważne, co budować, a co ignorować. Będąc dojrzałym, już wiemy, jak się wspierać, a nie spierać. Doceniać, a nie oceniać. Umiemy wybaczać. Umiemy dawać i brać: miłość, troskę, czułość. Słuchamy i słyszymy się nawzajem. Mamy więcej czasu i uważności na siebie. Kiedy wchodzi się w związek, tak jak ja w swoje pierwsze małżeństwo, staje się to kluczowym momentem życia. Ludzie decydują się na dzieci, na wspólny dom, kredyty. Często jest to rodzina, studia i praca jednocześnie. I nie zawsze jest jak w bajce. Przygniata ogrom obowiązków, na które wcale nie byli gotowi. Tak, młodym parom jest znacznie trudniej, bo większa jest odpowiedzialność takiej decyzji. Z drugiej strony młodzi ludzie są bardziej beztroscy. Wiedzą, że mają przed sobą całe życie, mnóstwo czasu i pewną lekkość bytu, która pozwala im na popełnianie błędów. Nie przeżyli trudnych doświadczeń, więc mniej w nich strachu przed rozczarowaniem.

Ludzie boją się nieznanego. Ja natomiast uwielbiam nieznane. Nie ma nic fajniejszego jak nowe miejsce, gdzie jeszcze nigdy nie byłam. Tam cały czas czekają niespodzianki. Tak samo jest w relacjach, warto iść razem nieznaną drogą, bo ta z jednej strony niepewność, z drugiej ekscytacja nowością bardzo zbliża. Uważam, że dzisiejszy świat jest pełen samotnych ludzi. Za bardzo jesteśmy zamknięci w sobie, nie otwieramy się na innych…Kiedy mówię komuś, że szczęścia można się nauczyć, czasami słyszę odpowiedź: „Nie wierzę w takie bzdury! To jest oderwane od rzeczywistości! Cóż, niepotrzebnie sami podcinamy sobie skrzydła. Zbierając materiał do mojej kolejnej książki „Nie bałam się o tym rozmawiać”, dostałam mnóstwo traumatycznych historii od kobiet z całego świata. Te dziewczyny przeszły przez piekło, a mimo to znalazły siłę, żeby z niego wyjść i otworzyć sobie drzwi na nowe i lepsze życie, także na nową miłość. Udowodniły, że szczęścia można się nauczyć! Nawet po najcięższych przejściach.

Opisując dziś moje szczęście i to uczucie, które mnie odnalazło po to by Was Inspirować i wspierać. Wspólnie uwierzyć, że po burzy zawsze wychodzi słońce! Dlatego, gdy słyszę od niezależnych kobiet, że „prawdziwych facetów już dziś nie ma, że wszyscy zajęci albo nieudacznicy”, myślę, że same odbierają sobie szanse i nadzieje. A tymczasem należy trzymać się przesłania „Chwyć życie za nogi i duś jak cytrynkę!”

Korzystaj z życia i myśl pozytywnie wychodząc ze strefy komfortu.  PRZEŻYJ SWOJE ŻYCIE NAJLEPIEJ JAK POTRAFISZ!

Bo miłość na całe życie pojawia się wtedy, gdy na nią nie czekasz. Nie zawsze jest gromem z jasnego nieba, motylami w brzuchu i uniesieniem. Bywa, że przychodzi po cichu, niepostrzeżenie, delikatnie. Jakby bała się Ciebie wystraszyć nadmiarem emocji i wybuchem uczuć. Ta miłość nie potrzebuje fajerwerków, które dość szybko się wypalają. Ona cierpliwie czeka, aż ją zauważysz. Powiesz: „Wow, od kiedy tu jesteś?”. A ona bez słów mrugnie porozumiewawczo okiem i będziesz wiedziała, że to właśnie ONA. „Odnalazłeś mnie po wielu latach, bo szukałam Cię na końcu świata. Odnalazłeś mnie, bo Serce chciało i wzajemnie się pokochało”.

Anita Gierczyk

www.anitagierczyk.com

Coaching – Anita Gierczyk

Believe Uwierz – Anita Gierczyk

 

Share this...