Dobra książka dobra na wszystko
Czytanie dzieciom od maluszka ma coraz więcej zwolenników. Rzadko już słyszy się takie wypowiedzi, jak: „Tu jest dużo tekstu, a my nie bardzo lubimy im czytać” (podsłuchane na stoisku z książkami dla dzieci). Przecież czytanie dziecku ma same zalety:
- Wzmacnia poczucie bliskości między rodzicami i dziećmi.
- Rozwija umysł, uczy, wpaja wiedzę o świecie – ze względu na treści przekazywane w książce, ale też „między wierszami”, kiedy pokazuje wzory do naśladowania, możliwe zachowania, reakcje itp.
- Rozwija też wyobraźnię, a to nie jest fanaberia artystów, ale bardzo ważna kompetencja społeczna, pozwalająca radzić sobie w sytuacjach nietypowych, jakich życie nam nie szczędzi.
- Rozwija tak zwane kompetencje językowe, bogaci język, pomaga przyswoić dobre wzory gramatyczne i stylistyczne.
- Uczy uważności, słuchania ze zrozumieniem, koncentrowania się.
- No i, last but not least, słuchanie ciekawej historii oraz oglądanie pięknych obrazków jest ogromną przyjemnością.
Nie od dziś wiadomo, że dzieci mają najbardziej chłonne umysły, jak mówi przysłowie: „czego Jaś się nie nauczy, tego Jan nie będzie umiał”. A ponieważ obcowania z książką trzeba się rzeczywiście nauczyć, warto zacząć od najwcześniejszego dzieciństwa. Ponadto pedagodzy i dydaktycy już dawno ustalili, że najlepsze rezultaty przynosi nauka przez zabawę. Dlatego idea nauki i zabawy jest bardzo ważna w Wydawnictwie Adamada – w końcu hasło „Książki dobre dla dzieci” zobowiązuje.
Co dla maluszków?
W trend nauki przez zabawę idealnie wpisują się książki z przesuwanymi elementami, do których należy Zgadnij, co to! świetnego autora Tristana Mory. Oryginalne rozwiązanie – rozsuwane strony – odkryją schowane w środku obrazki. Okaże się, że nic nie jest tym, czym na pierwszy rzut oka się wydaje: jabłko z okładki zamieni się w wypchane policzki chomika, różowe serduszko to uszy słonia, a za kwiatkiem przycupnęła żabka. Duże, nieskomplikowane elementy, czyste kolory i jednolite tło sprawiają, że książka jest odpowiednia nawet dla bardzo małych dzieci, a kartonowe strony, zaokrąglone brzegi i poręczny format są idealnie dopasowane do małych rączek. Dzięki tematyce i pomysłowości ta urocza publikacja na długo pozostanie ulubioną lekturą maluszka.
Wychowując dziecko, musimy zwrócić uwagę na wszystkie jego potrzeby. Na równi z rozwojem fizycznym musi iść rozwój psychiczny i emocjonalny. Bliskość rodziców, ich głos i dotyk są jednymi z pierwszych rzeczy, których dziecko się uczy i których bardzo potrzebuje. Również ten rozwój możemy wspierać przez odpowiednią lekturę. Z pomocą przyjdzie nam książka Całuski dla maluszka. Stanowi ona doskonały przykład, jak może wyglądać nauka podczas codziennych czynności. Tutaj okazją jest zbliżająca się kąpiel. Każda strona zachęca do pocałowania kolejnej części ciała naszej pociechy, dzięki czemu dziecko uczy się swojego ciała i zacieśnia więź z mamą i tatą. Jak przystało na książkę dla najmłodszego czytelnika, mamy tu kartonowe kartki i zaokrąglone brzegi oraz doskonałe ilustracje uznanego autora i ilustratora w jednej osobie – Guido van Genechtena.
Przedszkolak w domu
O Katarzynie Wasilkowskiej, autorce Kilku niedużych historii, pisze się, że cechuje ją głębokie zrozumienie psychiki dziecka. Czy rzeczywiście tak jest, możemy się przekonać, czytając siedem krótkich – ale dających sporo do myślenia – opowiadań. Autorka pozwala czytelnikowi zatrzymać się na chwilę w dziecięcym świecie. Czy nie takiego właśnie spowolnienia potrzebujemy? Pisarka obdarza magią zwykłe historie zwykłych dzieci. Nie ocenia, nie tłumaczy, historie po prostu się dzieją, a każda z nich, pomimo trudnych często początków, napawa nadzieją i pozwala małemu czytelnikowi zrozumieć skomplikowaną sytuację. Mamy, które recenzowały Kilka niedużych historii, jednogłośnie uznały, że publikacja ta stanowi doskonały punkt wyjścia do poważnych rozmów z dziećmi. Dodatkowym atutem tej mądrej książki są przepiękne i delikatne ilustracje uznanej w Polsce i za granicą graficzki Joanny Rusinek.
Książką, która pomoże się uporać z dziecięcymi lękami i stresami, jest również Sam i Watson patrzą sercem – napisana przez Ghislaine Dulier, a zilustrowana przez Bérengère Delaporte . Kiedy jesteśmy mali, często zadajemy sobie duże pytania. Co to znaczy naprawdę kogoś kochać? Dlaczego może być trudno nadal kochać kogoś, kto bardzo się zmienił? Czy miłość jest silniejsza niż cokolwiek innego? Dzieci przyjmują rzeczywistość taką, jaka jest. Mają otwarte oczy i serca. Ale czasem zdarza się, że ktoś, kogo znają, bardzo się zmienia, jak wujek Sama, który niedawno uległ wypadkowi. Taka nowa dla dziecka sytuacja może je przestraszyć.
Czasem szukamy książek z fabułą, by wyciszyć dziecko lub do poczytać mu przed snem. Idealnie do tego celu nadaje się książka Pod tym samym niebem, napisana przez Roberta Vescio i zilustrowana przez Nicky Johnston. Poetycka, piękna przypowieść o przyjaźni, której nie krępują żadne granice ani odległości. Delikatne, pastelowe ilustracje, niewiele tekstu i mądre, ciepłe zakończenie sprawiają, że z przyjemnością sięga się po tę książkę nie tylko wieczorem.
Jeśli wasz mały czytelnik potrzebuje historii pełnej akcji, świetnie się sprawdzi O Wilku, który chciał zostać superbohaterem. Znacie tego humorzastego, ale przesympatycznego bohatera? Jeśli tak, to z pewnością bez wahania sięgniecie po kolejną porcję jego przygód. Tym razem Wilk postanawia zostać superbohaterem. A zabiera się do tego z typowym dla siebie rozmachem, zaczynając – oczywiście – od stroju (koniecznie z peleryną i maską), poprzez przybranie odpowiedniego imienia, aby następnie przejść do czynów, czyli pomagania wszystkim dookoła. Co z tej pomocy wynikło i kto tak naprawdę jej potrzebował, dowiecie się już z książki. Jeśli nie znacie Wilka, to najwyższy czas, aby to nadrobić. Do wyboru macie aż czternaście tytułów.
A może wasze dziecko lubi książki rymowane? Takie teksty łatwo wpadają w ucho zarówno starszym, jak i młodszym czytelnikom. Zdarza się, że potrafią oni wyrecytować duże fragmenty ulubionej rymowanki, co pozytywnie wpływa zarówno na ćwiczenie pamięci, jak i wymowy. Jedną z takich uroczych, łatwych do zapamiętania książek jest Jak koala zjadł rogala. Dowcipna fabuła autorstwa Ewy Kuczkowskiej opowiadająca o zwierzętach kupujących pieczywo w pewnej piekarni, humorystyczne ilustracje Bartka Brosza i zaskakujące zakończenie (czy na pewno tylko jedno?) każdego wprawią w dobry nastrój, a przy okazji będą kształtowały u dziecka logiczne myślenie i wyrabiały spostrzegawczość.
Uczeń czyta sam!
Dziecko w wieku szkolnym chce już czytać samo i wybiera lektury lub tematykę, które go zainteresują. Oczywiście rolą rodzica jest podsunięcie latorośli takich tytułów, które są wartościowe i w treści przemycą trochę dodatkowej wiedzy. Tutaj do wyboru mamy sporo propozycji. W książce Pies Kolumba pod płaszczykiem lekkiej i dowcipnej historii podróży w czasie odbywanej przez współczesnych dwunastolatków autor Piotr Rowicki zebrał ciekawostki z historii Polski i zgrabnie wplótł je w fabułę. Dzięki temu dowiemy się, że król Władysław Jagiełło pasjonował się ornitologią, jak się nazywała i kiedy żyła pierwsza polska studentka (już w XV wieku!), skąd się znalazł w Gdańsku tryptyk Hansa Memlinga Sąd ostateczny, czy też poznamy częsty motyw zamachów na władców. Historia toczy się wartko i nie ma ani chwili nudy. Ciekawa fabuła i ogromna dawka humoru sprawiają, że do książki chce się wracać. A wszystko okraszone świetnie oddającą klimat tekstu żartobliwą kreską Ignacego Czwartosa.
Dla dzieci, które mają umysł ścisły, idealna będzie Teoria względności i jej tajemnice. To bogato ilustrowana (Eduard Altarriba) i zabawnie napisana (Shedad Kaid-Salah Ferron) pozycja, która wprowadza dzieci w złożoną naukę. Teoria względności Einsteina jest jednym z kamieni węgielnych współczesnej fizyki, ale wymaga całkowitego zrewidowania tradycyjnych koncepcji czasu i przestrzeni. Dziwne rzeczy dzieją się we względnym wszechświecie: długość i czas nie są ustalone i zależą od układu odniesienia. Jeśli poruszasz się z dużą prędkością, czas zwalnia, przestrzeń się kurczy, a waga wzrasta. Nigdy nie jest za wcześnie na poznawanie świata.
Dzieci są jak dorośli, też mają swoje preferencje i gusta. Dlatego nie zrażajmy się niepowodzeniem, że nasza pociecha nie chce słuchać czytania. Szukajmy dalej, zmieniajmy autorów, gatunki. Na pewno znajdzie się coś, co przykuje uwagę małego czytelnika. Warto być wytrwałym, naprawdę!