Finanse a relacje – czy są ważne? Zuzanna Ritter

Marzenia to niedoceniane, a bardzo solidne podstawy do tego, żeby zrobić pierwszy krok ku zmianie – Zuzanna Ritter.

Zanim zacznę pytać o Twoją karierę i rady dla czytelniczek, powiedz, jak opisałabyś siebie w trzech słowach.
Opisać siebie w trzech słowach to niezłe wyzwanie! Gdybym miała postawić na najmocniejsze cechy charakteru, zaczęłabym od determinacji – nie ma dla mnie rzeczy niemożliwych. Jeśli sobie coś postanowię, to znajdę sposób na to, żeby to osiągnąć, najczęściej, łącząc strategiczne myślenie i pełne zaangażowanie w dany temat. Wynika z tego moja druga silna cecha – jestem wytrwała. Dotyczy to zarówno pracy, jak i relacji w życiu prywatnym. Stawiam na lojalność i długotrwałe więzi, wolę naprawić zamiast „wymienić na lepszy model”. A po trzecie, jestem trochę jak kot – chodzę swoimi ścieżkami, tworzę własne rozwiązania, uważnie wybieram osoby, z którymi się przyjaźnię i jest to dość wąskie grono osób. Cenię sobie również niezależność w relacjach i karierze zawodowej.

Świat finansów, co potwierdzają statystyki, jest zdominowany przez mężczyzn. Dlaczego zdecydowałaś się iść z założenia tą wyboistą dla kobiet ścieżką kariery?
Czasami sobie żartuję, że nie mogło być inaczej, skoro cała moja rodzina jest powiązana z branżą finansów. Gdy miałam 13 lat, zarobiłam swoje pierwsze pieniądze, pomagając mamie w organizacji dokumentów. W wieku 16 lat pracowałam już jako pomocnik agenta, a gdy skończyłam 18 lat, stałam się samodzielna i zaczęłam budować swoje nazwisko w tym środowisku. Wtedy to była jedyna praca, jaką znałam i chciałam wykonywać. Zrozumienie branży i tego, jak funkcjonuje ona od środka – ze wszystkimi plusami i minusami – przyszło dużo później, szczególnie gdy zaczęłam prowadzić własny biznes z pełną odpowiedzialnością wobec prawa, regulacji, ale też wobec swojego zespołu.

Nawiązując do Twoich osiągnięć, jesteś właścicielem i prezesem firmy Smart Choice, prestiżowej i często nagradzanej marki w UK, a mieszkasz tam zaledwie 5 lat. Pytanie samo ciśnie się na usta – jak tego dokonałaś?
Sukces Smart Choice to wynik, na który złożyło się kilka czynników. Przede wszystkim zadowolenie naszych klientów i tego, że wiedzą, że mogą na nas polegać. To z kolei efekt uporządkowanego i sprawnie działającego organizmu, jakim jest nasza firma. Na każdym kroku pilnuję, by pracownicy i kontrahenci byli zadowoleni ze współpracy. I tutaj z pomocą przychodzą wymienione wcześniej moje trzy cechy – gdy zakładałam firmę i budowałam ją od podstaw, nie przyszło mi do głowy, że może się nie udać. Rozpoczynając od tego, na czym najlepiej się znałam, od finansów, w kolejnych krokach robiłam wszystko, żeby wciąż się rozwijać w nowych dziedzinach, żeby moje osiągnięcia przełożyć na zespół i przekazywać mu wiedzę. Na koniec musiałam to po prostu uporządkować i ustrukturyzować. Jestem dumna z tego, że efektem jest marka, która cieszy się zaufaniem klientów i partnerów.

Finanse a relacje – czy są ważne? Czy liczy się jedynie dobry produkt?
W obliczu tak dużej konkurencji, nie tylko na rynku brytyjskim, lecz także globalnie, nie można polegać jedynie na produkcie. W branży związanej z finansami to często czynnik ludzki decyduje o tym, czy pozyskamy i utrzymamy klienta. Oczywiście jest też druga strona – indywidualne preferencje. Z niektórymi klientami mam relacje niemal rodzinne, ale są też tacy, których widziałam tylko raz w życiu i wolą kontakt mailowy. Priorytetem dla mnie jest szacunek i poczucie komfortu innych ludzi. Żeby dobrać odpowiedni produkt, trzeba najpierw poznać historię i potrzeby danej osoby. Zdarza się, że buduje się wtedy naturalne porozumienie, które daje szansę na fajną znajomość. Nie zmienia to oczywiście w pełni profesjonalnego podejścia do obsługi klienta – tutaj zawsze stawiam na najwyższe standardy, niezależnie od relacji.

Jakie produkty macie w swojej ofercie? Czy jesteście skierowani na klienta biznesowego czy każdy może skorzystać z Waszych usług?
Zajmujemy się wszystkim: od ubezpieczeń na życie, zdrowotnych, ochrony dochodu poprzez ubezpieczenia biznesowe, kredyty hipoteczne, pisanie testamentów i pomoc w korzystaniu z programów rządowych aż do szeroko rozumianej księgowości zarówno dla firm, jak i osób prywatnych. Nasi klienci są bardzo zróżnicowani, są wśród nich właściciele wielkich przedsiębiorstw, ale też osoby szukające pomocy przy aplikowaniu o dodatki socjalne. Każdy jest ważny.

Czytałam na Twojej stronie historie osób, które zdecydowały się na współpracę z Twoją firmą, przez co całkowicie odmieniły swoje życie, zaczęły mieć satysfakcjonujące dochody oraz decydować o tym, jak dysponują swoim czasem. Czy cieszysz się, gdy patrzysz na wzrost jakości życia swoich pracowników?
Jasne, że tak! Czuję się za nich współ-odpowiedzialna. Część osób, które zaczęły pracę w Smart Choice, nie miało pojęcia o pracy w branży finansowej. Po prostu zaufali, że wiem, co robię, przyjmując ich. Nie jestem typowym szefem, patrzę na swoich współpracowników całościowo, nie szukam odpowiedzi na pytania z podręczników do nauki finansów, tylko potencjału rozwoju, chęci rozwinięcia skrzydeł; cech, które, uzupełniają cały zespół. Stawiam też na holistyczne podejście w budowaniu ścieżki kariery, od warsztatu sprzedażowego i wiedzy produktowej, po zarządzanie własnym czasem czy samorozwój. Jednoczesna praca nad wszystkimi tymi elementami składa się na sukces nie tylko zawodowy, lecz także życiowy. Myślę, że dopiero wielopłaszczyznowo, mierząc się ze swoimi ograniczeniami, możemy naprawdę rozwinąć skrzydła.

 

 

Jakich cech szukasz u swoich pracowników? I czy jesteś wymagającą panią prezes?
Jestem wymagająca przede wszystkim dla samej siebie, a to siłą rzeczy przenosi się na to, jakich rezultatów oczekuję od zespołu. Tylko zachowując najwyższe standardy, jesteśmy w stanie utrzymać jakość obsługi naszych klientów na poziomie, który gwarantuje nam ciągły rozwój. Cenię zaangażowanie w pracę i skupienie na celach. Łatwiej jest mi przyjąć to, że nie udało się czegoś osiągnąć z powodu popełnionego błędu, niż to, że czegoś nie dopatrzyliśmy, nie pomyśleliśmy, nie chciało nam się nawet zacząć. Chyba nie ma innego słowa na tym świecie, które bardziej mnie denerwuje niż jakoś – jakoś to będzie, jakoś to załatwimy… „Jakoś” istnieje w moim słowniku tylko wtedy, kiedy zrobi się z niego „jakość”.

Opowiedz nam więcej o procesie rekrutacji do Twojej firmy. Jak przebiega i kto może się ubiegać o stanowisko?
Pierwszym krokiem jest wysłanie CV na adres office@smartchoicefs.co.uk. Z naszej strony kontaktujemy kandydata z właściwym managerem i zapraszamy na rozmowę. Ten pierwszy etap służy bliższemu poznaniu, zadajemy dużo pytań, niekoniecznie związanych z samą branżą. Chcemy poznać tok myślenia kandydata, wartości, którymi się kieruje, czy pasuje do zespołu. Liczy się „chemia” i osobowość, z którą możemy pracować. Po kilku spotkaniach zaczyna się szkolenie, początkowo pod opieką managera. Później, wraz z rozwojem kompetencji, nowy pracownik zwiększa swoją samodzielność, a bardziej doświadczeni członkowie zespołu przechodzą w rolę mentorów. Początkowy etap to około 3 miesięcy wdrażania i nauki, zrozumienia procesów i samej branży. Zdarza się, że ogrom nowej wiedzy i standardów przytłacza, ale z drugiej strony sektor finansów rekompensuje to dobrymi zarobkami i możliwościami jakie daje prowadzenie własnych klientów. Kolejne miesiące to utrwalanie podstaw i poszerzanie wiedzy branżowej. Po około roku pracy z agentem opracowujemy indywidualny rozwój jego kariery, dopracowujemy poszczególne elementy, pomagamy doraźnie rozwiązywać trudne przypadki. Spotykam się z reakcjami, kiedy nawet doświadczone osoby zdziwione są wszechstronną pomocą,
jaką oferujemy wewnątrz zespołu, oraz tym, że każdy traktowany jest jako ważne ogniwo tego łańcucha, a ich głos ma realne znaczenie. Zależy mi na tym, żeby każdy współpracownik czuł się częścią Smart Choice.

Jakie są Twoje plany zawodowe na najbliższe kilka lat?
Patrząc na sytuację w Wielkiej Brytanii i na świecie, na pewno planuję zabezpieczyć to, co już istnieje – rozwijać i umacniać pozycję Smart Choice na rynku. Dodatkowo angażuję się w nowy projekt – Smart Choice Academy – firmę oferującą szkolenia z zakresu sprzedaży i rozwoju. Chcę dzielić się swoją wiedzą z innymi, pomagać w osiągnięciu sukcesu.

Smart Choice Academy – czego możemy oczekiwać od tego projektu i do kogo jest skierowany?
SCA zapełnia dużą lukę w branży szkoleniowej. Dostępne na rynku oferty, konferencje czy publikacje zazwyczaj obejmują szkolenia na poziomie podstawowym. Trudno jest znaleźć ofertę, która odpowiada na potrzebę doskonalenia umiejętności na bardziej zaawansowanym poziomie. SCA to propozycja dla tych, którzy mają już wiedzę teoretyczną, ale szukają praktycznych rozwiązań, nowych narzędzi, przykładów, jak zaimplementować już posiadaną wiedzę i kompetencje. Moim celem jest pomagać firmom w szkoleniu ich pracowników, wcielać w życie nowe strategie, rozwijać zespoły sprzedażowe. Podam przykład: każdy wie, że planowanie jest ważne, ale często problematyczny jest już pierwszy krok, czyli zebranie wyobrażeń i pomysłów oraz ułożenie tego w realny plan z celami, które można osiągnąć, wdrożyć i zrealizować. W rzeczywistości nie ma tak wielu osób, dla których nie byłoby to wyzwaniem. I tutaj pojawia się Smart Choice Academy – uczymy, jak to zrobić skutecznie.

Fantastycznie! Czy takie szkolenia będą dostępne dla wszystkich czy tylko dla partnerów Smart Choice?
Szkolenia będą dostępne dla wszystkich. Często spotykam się z pytaniami: jak finanse mają się do branży budowlanej, beauty czy IT? Wiedza, jaką dysponujemy, nie ogranicza się do jednego sektora, jest uniwersalna i skalowalna. Dzięki niej możemy zwiększyć skuteczność zarówno małych, kilkuosobowych zespołów, jak i dużych biznesów. W finansach konieczny jest najwyższy poziom wiedzy sprzedażowej – szukamy klienta, zderzamy się z jego wątpliwościami, pracujemy na to, żeby go zatrzymać na lata. Jednocześnie spełniamy także wymagania prawne i rynkowe. To trudny i złożony proces, gdzie konieczny jest ciągły rozwój. Takie podejście jest jednym z kluczowych elementów sukcesu zespołu Smart Choice, więc teraz chcemy je wykorzystać również w innych branżach, odpowiadając na te potrzeby na wielu płaszczyznach.

Jaka jest Zuza po godzinach – potrafisz odpoczywać? Jakie są Twoje sposoby na zachowanie balansu między pracą a życiem prywatnym?
Tutaj się do czegoś przyznam… Jestem naprawdę beznadziejna w odpoczywaniu! Wiąże się to z tym, że finanse są moim hobby, więc ciężko mi rozgraniczyć te dwie sfery. Przenikają się na wielu poziomach mojego życia. Zdarza się, że moja rodzina wręcz wymusza na mnie oderwanie się od pracy. Mam  świetnego męża, który bardzo pomaga mi utrzymać ten balans. Dużo podróżujemy, czytamy, uwielbiamy odkrywać nowe smaki w ciekawych restauracjach, wspólnie poznawać świat. A ostatnio, w ramach aktywnego odpoczynku, zaczęłam ćwiczyć jogę i pilates. Staram się utrzymać swoje życie w harmonii, tak jak zależy mi na tym, żeby moi współpracownicy odnajdywali swój złoty środek między ambicjami zawodowymi a rozwijaniem swoich pasji i odpoczynkiem.

Wydajesz się osobą bardzo mocną psychicznie – czy zawsze tak było, czy to wynik pracy nad sobą, doświadczenia życiowego?
Może być to szokujące dla niektórych osób, ale… jestem bardzo wrażliwa. Przejmuję się konfliktami, zależy mi na opinii innych i tym, żeby czuli się komfortowo. Dążę do harmonii. Nie zmienia to faktu, że rzeczywiście jestem silnym charakterem i typem lidera, ale to efekt codziennej pracy. Dużo się modlę i medytuję – to pomaga mi przetrwać ciężkie momenty. Mocno wierzę w to, że jeśli będziemy konsekwentnie podążać swoją ścieżką, to pokonamy to, co nas męczy, że finalnie przezwyciężymy trudności i znowu będzie spokojniej. Ale nie zawsze miałam takie podejście. Potrzebowałam czasu, żeby zrozumieć, że jeśli nie jesteśmy zmuszeni do tego, by tkwić w danej sytuacji – możemy po prostu zostawić ją za sobą, odejść i zacząć od nowa. Kiedyś znalazłam się w pewnej sytuacji życiowej, w której nie byłam szczęśliwa. Podjęłam wtedy decyzję i kroki, żeby się od tego uwolnić i… znowu zaczęłam się uśmiechać. Od tamtej pory często sprawdzam sama ze sobą, czy na pewno jestem w tym miejscu w życiu, w którym chcę być.

Ludzie sukcesu zamieniają marzenia na cele i spełniają je. Jakie są Twoje marzenia? Ciekawi mnie czy są tylko takie „ogromne” czy też bardziej „przyziemne”?
Myślę, że cele i marzenia są bardzo indywidualne, a do tego zmieniają się w czasie; jedne mniej, inne bardziej. Kiedyś chciałam być milionerką – w mojej głowie było to powiązane z szacunkiem otoczenia, wpływem na otaczających mnie ludzi, byciem docenianą i podziwianą za osiągnięcia. Czas, życiowe i biznesowe doświadczenia zmieniły w mojej percepcji bardzo dużo. Obecnie moje marzenia to po prostu: godne życie, możliwość niesienia pomocy i inspirowania innych, zamieszkanie gdzieś w pobliżu natury, możliwość sprawdzenia się jako żona, mama, CEO i oczywiście możliwość pogodzenia tych funkcji.

Kończąc, zapytam Cię o radę dla naszych czytelniczek, co zrobić, gdy życie jakby wymknęło się spod kontroli i nie jesteśmy tam, gdzie chciałybyśmy być?
Trudno odpowiedzieć na to jednym zdaniem, ale gdybym mogła wskazać najważniejszą rzecz, to trzeba by zacząć od zastanowienia się nad własną hierarchią wartości. Zadać sobie pytania o to, co robię i dlaczego, czego oczekuję od swojego życia, do jakiego stanu chciałabym dojść. Zacząć marzyć! Marzenia to niedoceniane, a bardzo solidne podstawy do tego, żeby zrobić pierwszy krok ku zmianie. A jak już pozwolimy sobie marzyć, to zapraszam na szkolenie z tego, jak przygotować plan działania i wdrożyć go w życie.

 

Smart Choice
t: 0208 088 3007
e: office@smartchoicefs.co.uk
@smartchoicefc
www.smartchoicefs.co.uk

 

rozmawiała Ela Kazubska
zdjęcia Ewa Zalewska
makijaż Magdaleba Chmielewska-Michna
stylizacja włosów Dawid Piotr Graj
lokalizacja Feather and Heart Coffee, Brentford Lock

Share this...