Jak naturalnie wzmocnić odporność organizmu?
Ten temat pojawia się regularnie wraz ze zmianą czasu z zimowego na letni. Bo przecież nadchodzi tzw. przesilenie wiosenne i trzeba w końcu zadbać o odporność. Tylko że z nią jest tak, że trzeba o to dbać cały czas, tym bardziej w dobie COVID-19.
Myślę, że dosyć mamy już słuchania o tragicznych skutkach wirusa, który przewrócił świat do góry nogami – i to dosłownie. Najlepszą ochroną jest zrozumienie, jak działa ludzki organizm i jak możemy mu pomóc w walce z chorobami.
Jak zadbać o odporność?
Aby odpowiedzieć na to pytanie, muszę w prosty sposób wyjaśnić, czym ona w ogóle jest.
To zdolność organizmu do bronienia się przed różnego rodzaju wirusami, chorobami i czynnikami, które źle wpływają na nasze zdrowie. Kiedy zrozumiemy, na co jesteśmy narażeni i co nam zagraża, możemy skutecznie się przed tym chronić. Nie chcę przytaczać słów lekarzy czy wklejać cytatów ze stron medycznych, na których jest niemal ta sama treść. Chciałabym opisać sposoby, które sama testuję, bo z moją odpornością było do pewnego momentu bardzo źle. Jak udaje mi się walczyć z chorobami? Oto moje wskazówki (i nie będzie to przepis na napitek z kurkumy, octu i imbiru).
Witamina D
Istnieją różne teorie na temat tego cudownego specyfiku. Można także wskazać wiele pozycji naukowych, które w dokładny sposób opisują magiczną moc eliksiru. Ja kupiłam witaminę D w kropelkach, którą polecił mi znajomy. Pochodzi ze sprawdzonego źródła i najpierw przeczytałam wiele opinii na jej temat. Kurację rozpoczęłam natychmiast. Jedna kropla mojej witaminy D zawiera 4000 j.m., przyjmuję dwie dziennie. Zanim zaczęłam aplikować specyfik, przeziębienie łapało mnie średnio co dwa miesiące, nie miałam zbyt dużo energii i wiecznie byłam zmęczona. W ciągu ostatniego roku mojej przygody z kropelkami nie chorowałam nawet przez jeden dzień! A zmęczona bywam, ale z zupełnie innych powodów.
Sen
O dziwo, nauczyłam się wstawać o poranku! Wiem, że zaleca się osiem godzin snu, wcale temu nie zaprzeczam. Jednak w moim przypadku zbawienne okazało się wstawanie rano, a nie po jedenastej. Dostarczam organizmowi wystarczającej ilości snu, który jest usystematyzowany. Nie zarywam nocy, przestałam wylegiwać się w łóżku do południa, jestem wypoczęta i w cudowny sposób wydłużyłam sobie dzień. To zredukowało z kolei stres związany z brakiem czasu na wszystko. Takie to proste!
Czas na powietrzu
Mieszkam poza miastem. Otaczają mnie zielone lasy, złociste pola i niebiesko-zielonkawe wody. Bardzo dużo czas spędzam na powietrzu, chociażby przed własnym domem. Latem chodzę po trawie na bosaka i staram się wietrzyć sypialnię najczęściej, jak się da. Oddycham pełną piersią i wiem, że powietrze, które wciągam do płuc, jest czyste i kojące.
Sauna
Zaprzyjaźniłam się z sauną. To mój sposób na pozbywanie się toksyn z organizmu i na relaks. Przy okazji po godzinie spędzonej w saunie smaruję ciało balsamem nawilżającym. Efekt? Odżywienie skóry utrzymuje się przez kilka dni.
Hobby
Znalazłam sobie zajęcie. Wyeliminowałam rozmyślanie o bzdurach, wyłączyłam negatywne myślenie, skupiłam się na swoich pasjach. Głęboko wierzę, że to, w jaki sposób dbamy o nasz umysł, wpływa też na naszą odporność. Zanim odkryłam, co kocham robić, wiecznie się zamartwiałam i wyszukiwałam problemy – nie wspomnę już o wynajdywaniu sobie chorób.
Wymyślone schorzenia zniknęły, kiedy doceniłam, jak ważne jest posiadanie pasji. Skierowałam myśli w dobrą stronę i to owocuje.
Pewnie myśleliście, że przeczytacie tekst medyczny z gotową receptą na wszystko. Niestety, to nie takie łatwe. Wasze organizmy różnią się od siebie. Uważam, że nie ma jednego sposobu dla każdego. Mogę Wam tylko poradzić, abyście szukali swoich złotych środków.
Obserwowali głowy i ciała. Otworzyli umysły na metody, których wcześniej nie stosowaliście, i nabrali dystansu do spływających jak lawina informacji ze świata.
Ściskam
Ania
O autorce:
ANNA SŁAWIŃSKA
Copywriterka, felietonistka i fotografk a. Przez 3 lata mieszkała w Paryżu, gdzie pracowała i poznawała uroki najromantyczniejszego miasta świata.