Sen – pierwszy filar dobrobytu

Wellbeing jest słowem, które w dobie mediów społecznościowych pojawia się bardzo często. Co ono w gruncie rzeczy oznacza? Tłumacząc to słowo na język polski, otrzymujemy: dobre samopoczucie, dobrobyt, dobro, a nawet powodzenie i błogość. Ciężko się z nimi nie zgodzić. Wellbeing obejmuje wszelkie działania, które sprawiają, że czujemy się szczęśliwi, radośni i zdrowi. Ich konsekwentne praktykowanie prowadzi do poczucia błogości, powodzenia i dobrobytu, gdyż poprawia nasze zdrowie i ładuje nas pozytywną energią.

Tym tekstem rozpoczynam serię artykułów, w których szczegółowo opiszę każdy z siedmiu filarów dobra. Wyposażę Was w wiedzę i narzędzia, które poprawią Wasz dobrobyt.

Oto 7 filarów, przez które przejdziemy:
• Sen,
• Medytacja i zarządzanie stresem,
• Ruch, yoga i pranayama,
• Emocje,
• Odżywianie,
• Biologiczne rytmy i grounding,
• Samoświadomość i samorealizacja.

Mimo że sen zajmuje nam około jedną trzecią życia, nadal przywiązujemy do tej sfery mało uwagi. Duża część z nas zastanawia się, dlaczego ciągle jesteśmy zmęczeni. Osłabione samopoczucie może być efektem ignorowania różnych powyższych punktów dobrobytu, lecz bez wątpienia sen odgrywa ogromną rolę w codziennym poziomie energii. Jedna trzecia dorosłych cierpi na bezsenność – te dane dobitnie pokazują, że tematu nie należy lekceważyć.

Zatem zaczynajmy!
Sen można podzielić na trzy fazy:
• Sen lekki,
• Sen głęboki,
• Sen REM (rapid eye movement – szybki ruch oczu).

Kiedy idziesz do łóżka i zamykasz oczy, powinnaś/powinieneś powoli odpływać w kierunku snu lekkiego. Po dziesięciu minutach od zapadnięcia w ten sen wchodzimy w sen głęboki. Pierwsza część nocy powinna być snem głębokim, zaś druga snem REM.

Sen głęboki produkuje hormon wzrostu, co jest konieczne dla rozwoju i naprawy komórek. Ten rodzaj snu poprawia również Twoją odporność – jego brak przyczynia się do łapania wirusów.

Aby zwiększyć szansę na jak najdłuższy sen głęboki, koniecznie kładź się do łóżka przed północą, ponieważ Twój mózg jest w tej fazie snu przez pierwszą połowę nocy.

Udowodniono, że odpowiednia dieta przekłada się na większą ilość snu głębokiego. Co wobec tego powinniśmy jeść? Każdy, kto interesuje się tym tematem, natrafił z pewnością na dietę śródziemnomorską, która z roku na rok umacnia się na pozycji najzdrowszej diety świata!

Oto produkty i potrawy, które się na nią składają: dużo oliwy z oliwek z pierwszego tłoczenia, orzechy (niesolone), tłuste ryby, owoce, warzywa i pełne ziarna. Poza tym zbilansowane ilości tłustego sera i tłustego jogurtu naturalnego oraz kieliszek czerwonego wina do jednego posiłku dziennie.

Dlaczego dzieje się tak, że dieta śródziemnomorska poprawia sen głęboki? Z powodu biliona drobnoustrojów żyjących w naszych jelitach. Taki styl odżywiania zwiększa liczbę dobrych bakterii w jelitach (w tym tych odpowiedzialnych za zdrowy sen) i eliminuje złe bakterie.

Niezawodnym sposobem na poprawę mikrobiomu w jelitach są probiotyki. Oto lista kilkunastu, które powinny ulepszyć jakość Twojego snu: fasole i soczewice, cebula, por i czosnek, cykoria i radicchio, karczochy, wspomniane wcześniej produkty pełnoziarniste, płatki owsiane, jęczmień, siemię lniane, owoce (jabłka, gruszki, truskawki, jeżyny, maliny), wodorosty i kakao.

Sen REM, tak jak sen głęboki, jest odpowiedzialny za organizację wspomnień, a do tego odgrywa ważną rolę w rozwiązywaniu naszych problemów emocjonalnych. To w tym późnym momencie nocy miewamy najbardziej pokręcone i zapadające w pamięć sny. To właśnie one pomagają nam się zmagać z przykrymi doświadczeniami. To wyjaśnia, dlaczego nasze mięśnie są sparaliżowane w trakcie tej fazy. Chroni nas to przed skokami i uderzeniami podczas dramatycznego snu. Nie wiadomo do końca, dlaczego gałki oczne tak szybko się wtedy przesuwają. Istnieją teorie mówiące o tym, że oglądamy wtedy w naszym umyśle trzymający w napięciu film i staramy się za nim nadążyć, tak jak w kinie. Wyjaśniałoby to również angielskie powiedzenie, że sny są kinem naszego umysłu.

Interesujące jest to, że podczas snu możemy doświadczać czegoś strasznego, ale nasze „hormony ucieczki i walki” nie zostają uruchomione tak, jak stałoby się to w realnym życiu. Oznacza to, że sen REM jest formą psychoterapii, podczas której powracasz do przykrych wspomnień, ale patrzysz na nie ze spokojem, co pozwala Ci na ich przetworzenie i rozbrojenie.

Ta faza snu sprawia też, że jesteśmy bardziej kreatywni, również w kontekście rozwiązywania potencjalnych problemów. Rada „prześpij się z tym”, usłyszana po podzieleniu się tym, co nas trapi, jest trafna i pomocna. Dzięki snu bogatemu w REM obudzisz się, wiedząc, co zrobić.

Oto kilka dodatkowych porad dotyczących udanego snu:

  • Melatonina sprawdzi się jako zdrowsza alternatywa środków nasennych, jako że jest to hormon naturalnie produkowany w naszym organizmie. Nie zostały mu udowodnione żadne skutki uboczne.
  • Osobom cierpiącym na pobudki nocne, po których nie można zasnąć, proponuje się wstanie i zajęcie się innymi sprawami, dopóki nie staną się na nowo śpiące. Ma to na celu ograniczenie stresu i negatywnych myśli pojawiających się w łóżku podczas bezsennego wiercenia się. Na dłuższą metę mogą one prowadzić do niekorzystnych skojarzeń, które będą łączyć łóżko z przykrym doświadczeniem, jakim jest brak snu.
  • Drzemki mogą „skraść” nasz nocny sen, dlatego powinny być nie dłuższe niż dwadzieścia minut i mieć miejsce do godziny 14.

Sen zawsze był mi bliski i przywiązywałam do niego dużą wagę. Mogę powiedzieć, że wręcz czułam jego terapeutyczne działanie. Jeśli moje ciało potrafi się samo uleczać podczas snu, to jestem mu za to wdzięczna i chcę z nim współpracować. Mam cichą nadzieję, że zaraziłam Cię moim podejściem do tej niewątpliwie magicznej sfery naszego życia.

To co, śpijcie dobrze 😊.

JuliaO autorce:
JULIA SKIBIŃSKA
Jako nastolatka odkryłam książkę o sile ludzkiego umysłu i jak za dotknięciem magicznej różdżki zmieniło się całe moje życie. Po osiągnięciu pełnoletności przeprowadziłam się z małego polskiego miasta do światowej metropolii, by kreować życie, o jakim zawsze marzyłam. Ukończyłam studia na kierunku reklama, PR i media na londyńskim uniwersytecie. Szkoliłam się również u tak wspaniałych osobistości, jak m.in. Bob Proctor, Lisa J. Smith oraz Jane Goodall, pogłębiając wiedzę o ludzkim umyśle, naturze i prawach wszechświata. Dzięki temu wiodę harmonijne, szczęśliwe i udane życie. Obecnie jako dorosła kobieta i kierownik ds. działań reklamowych w największej na świecie międzynarodowej firmie telewizyjnej piszę, aby pomóc innym być jak najlepszą wersją siebie oraz osiągnąć sukces.
www.thebodymindsoulbalance.com
Instagram: thebodymindsoulbalance

Share this...