Kraj tysiąca kolorów – Boliwia

Mniej znana od swoich sąsiadek: Brazylii czy Argentyny, i bardzo się od nich różniąca. Boliwia jest autentyczna, surowa, dzika. A miejscami bajecznie kolorowa. Tak jak farbowana naturalnymi surowcami wełna alpaki, jak kolorowe spódnice ubranych w tradycyjny sposób boliwijskich kobiet, jak trzy tysiące odmian ziemniaków, jak kolory nieba przy zachodzącym słońcu na największym solnisku świata, Salar de Uyuni. W Boliwii nawet jeziora mienią się wszystkimi kolorami tęczy.

Tupiza
Przygodę z Boliwią rozpoczynamy w Tupizie. Domy tego niewielkiego miasteczka są proste i surowe, w kolorze cegły i brunatnoczerwonych gór otaczających miejscowość. Pierwszego dnia, tuż po bladoróżowym wschodzie słońca, wyruszamy na trekking. Czerwone skały porośnięte są soczyście zieloną roślinnością. Oznaczeń na trasie brak, trzeba pilnować, aby nie zgubić się na Pokonanie pionowych ścian wąwozu wymaga siły oraz płynności i pewności w ruchach. Przydaje się nasze doświadczenie wspinaczkowe. Gdy słońce jest już w zenicie, wdrapujemy się na wierzchołek jednego z najwyższych wzniesień. Podziwiamy księżycowy krajobraz: urwiste skały w odcieniach srebra i czerwieni. O tym, że nie jesteśmy na księżycu, przypominają nam tylko sterczące gdzienie gdzie kaktusy.

Alpaki, flamingi, gejzery – rezerwat przyrody REA
Niewielu jest śmiałków, którzy decydują się dotrzeć do Salar de Uyuni na własną rękę. W Boliwii utwardzonych jest zaledwie 5% dróg. Odległości między maleńkimi wioskami są ogromne, a mapy – bardzo
niedokładne. Ci, którzy chcą zobaczyć największe solnisko świata, Salar de Uyuni, docierają tam w zorganizowanych wycieczkach jeepami prowadzonymi przez lokalnych, doświadczonych kierowców. Taka wyprawa zajmuje co najmniej trzy dni, a droga na solnisko wiedzie przez rezerwat przyrody REA.
Zajmujący powierzchnię ponad 700 000 hektarów rezerwat położony jest na wysokości wahającej się od 4200 do 5400 m. n.p.m. – wjeżdżając na tę wysokość z Tupizy, trzeba być przygotowanym na ewentualne dolegliwości związane z chorobą wysokościową. Rezerwat zachwyca różnorodnością krajobrazu. Czego tu nie ma! Wulkany, solniska, gejzery, bulgoczące bagna, gorące źródła, niesamowite formacje skalne. Są też jeziora z wodą we wszystkich kolorach tęczy: Laguna Amarilla, Laguna Celeste, Laguna Verde, Laguna Blanca i Laguna Negra, a więc po kolei: jezioro żółte, turkusowo-niebieskie, zielone, białe i czarne.

Najsłynniejsze z nich wszystkich to jednak Laguna Colorada. Gdy po wielu kilometrach przemierzania monotonnej pustyni oczom podróżników ukazuje się czerwona tafla słonego jeziora, wielu z nich unosi brwi ze zdumienia. Po płyciznach jeziora leniwie brodzą stada różowych flamingów, a dookoła, wśród bujnych traw, pasą się alpaki. W odróżnieniu od otoczenia jezioro tętni życiem. Kontrast
pomiędzy tymi dwoma światami jest uderzający.

 

Największe solnisko świata – Salar de Uyun

Salar de Uyuni to miejsce wyjątkowe. Nie dość, że to największe solnisko (ponad 10 500 km²), to jeszcze jedno z najbardziej płaskich miejsc na świecie – różnica wzniesień na nim wynosi niecałe 41 cm. Powierzchnia solniska, w zależności od pory roku, wygląda różnie. Przez część roku powierzchnię solniska pokrywa gruba skorupa, w wyniku krystalizacji soli z odparowanej wody kształtująca się w charakterystyczne, sześciokątne formacje. Pod skorupą znajduje się bogata w lit solanka. Skorupa ta jest tak twarda, że bezpiecznie można po niej jechać z dużą prędkością autem.
Kiedy indziej powierzchnia solniska to idealnie płaskie zwierciadło wody – prawdopodobnie jedno z niewielu miejsc, gdzie można się zakochać w samym zjawisku odbicia. Mieliśmy okazję nad idealnie gładką taflą Salar de Uyuni podziwiać zachód słońca. Feeria zmieniających się niczym w kalejdoskopie barw, gra pomiędzy jasnością a ciemnością oraz zatarta granica pomiędzy górą a dołem utworzyły spektakl przepełniony magią.

Lekcja gotowania – Sucre
W Sucre, konstytucyjnej stolicy Boliwii, czekał na nas Moises, kucharz i organizator warsztatów kulinarnych z zakresu kuchni boliwijskiej. Z zapałem opowiadał nam o tym, jak i co jedzą ludzie w Boliwii. Najpopularniejszym warzywem w Boliwii jest ziemniak. Uprawia się go tutaj w tysiącach odmian najróżniejszych rozmiarów, kształtów i kolorów. Spróbowaliśmy malutkich zielonych ziemniaczków, podłużnych ziemniaków białych, pomarańczowych i różowych, ziemniaków purpurowych, czarnych, żółtych, nakrapianych – i wielu innych. A potem razem ugotowaliśmy boliwijski przysmak, zupę z surowych orzechów ziemnych.
Boliwia to kraj nieoczywisty, surowy, zmagający się z wieloma wewnętrznymi problemami. Życie codzienne nie jest tutaj równie kolorowe, co cuda natury. Z pewnością jest to jednak kraj ciekawy, inny, intrygujący – taki, do którego wyprawę będzie się pamiętać do końca życia. Wraz z wszystkimi jej kolorami.

 

Magdalena Jeż –Blogerka i podróżniczka. Samotnie odbyła 8 miesięczną podróż po Azji, w drodze powrotnej do Europy zahaczyła o Amerykę Południową. Aktualnie mieszka i zagłębia tajniki języka szwedzkiego na Gotlandii.

Share this...