Miłość od pierwszego szczeknięcia

 

Tak właśnie może być! Choćby i tysiąc takich miłości!  Takie życzenie mają Agnieszka, Karolina i Paulina, które swoją pracą sprawiają, że wiele polskich rodzin może zaznać takiej właśnie cudownej psiej miłości adoptując psiaka z polski do UK.

Dziewczyny spotkałam przypadkiem, przy okazji poszukiwań mojej czterołapnej miłości i od razu ich osoby zainspirowały mnie do tej rozmowy. Ich zaangażowanie, bezinteresowność, pracowitość i miłość do zwierząt przykuły moją uwagę.

 Rozmawiała: Małgorzata Jasińska

 

Agnieszko opowiedz od czego to wszystko się zaczęło?

Wszystko zaczęło się około 2,5 roku temu. Szukałam psa do adopcji, który mógłby zamieszkać ze mną. Ciężko było znaleźć. Zaczęłam wypisywać w wyszukiwarce hasła typu piesek do adopcji, piesek szuka domu, ale nic się nie pojawiało. Nagle zobaczyłam post na grupie zwierzaki PL-UK, że piesek jest w Polsce, ale może przyjechać do UK. Skradł moje serce! Napisałam do autorki posta, pare rozmów przez telefon i decyzja zapadła, piesek może przyjechać do nas.

Niestety albo może stety do adopcji nie doszło piesek znalazł dom w Polsce. Teraz już wiem na pewno, że ten piesek wcale nie miał przyjechać do mnie, on miał mnie zapoznać z Karoliną.

 

Czy od razu wiedziałyście, że chcecie zająć się adopcjami aż na taka skale?

Po tej mojej nieudanej adopcji coś mówiło mi, że muszę pomóc. Początkowo było to 6 psiaków na jednym plakacie wystawionym na grupie zwierzaki PL UK. Kiedy już znalazły dom powstawał następny plakat i tak powolutku do przodu.

Organizowałyśmy z Karoliną wszystko co było związane z adopcją psiaka, rozmowy z potencjalną rodziną, transporty, rozmowy ze schroniskiem i potem po przyjeździe pieska do nowej rodziny znowu rozmowy i wsparcie. Zawsze zwarte i gotowe. Maszyna ruszyła. Grupa chętnych do adopcji rosła, a nam coraz ciężej było ogarnąć posty na tamtej grupie. Postanowiłyśmy więc stworzyć własną osobną grupę PODAJ LAPE ADOPCJE PL UK, żeby mieć takie swoje miejsce, gdzie wszystko będzie jasne i czytelne dla nas i ludzi chcących adoptować.

 

 

W jaki sposób znajdujecie te wszystkie biedne psiaki? Dużo już takich psich miłości podarowałyście?

Jest to możliwe, bo zaufali nam ludzie pracujący lub pomagający w schroniskach. Spotkałyśmy na swojej drodze naprawdę wielu ludzi z wielkim sercem. Teraz jest to spora grupa wspierających się osób z tym samym celem. Na ten moment ponad 300 piesków znalazła swoje domy. Ta świadomość sprawia, że robi mi się cieplutko na sercu a jeszcze cieplej, bo wiem, że tej maszyny nikt już nie zatrzyma, a dużo kochających rodzin wciąż jeszcze szuka i czeka. Najwspanialszy po adopcji jest moment, kiedy rodzina wysyła zdjęcia szczęśliwego pupila i pisze do nas jak wiele radości i miłości daje im psiak.

Ale zdarza się i tak ze adopcja nie jest udana. Że coś w rodzinie poszło nie tak, różnie przecież w życiu bywa. Zawsze uczulamy, żeby w razie jakichkolwiek problemów kontaktować się z nami, nie szukać dla psiaka nowego domu na własną rękę, zawsze do nas! Nie zostawiamy nigdy psa i ludzi samym sobie.

 

Ostatnio bardzo modne wśród celebrytów jest pokazywanie się z adoptowanymi psami. Nie tylko w Polsce, ale w Anglii również, jak to jest naprawdę z adoptowanym psiakiem?

Bardzo piękne jest, że wielkie gwiazdy promują adopcje. Dzięki nim wielu ludzi zainteresowało się tematem. Musimy jednak pamiętać, że pies to nie zabawka, że adopcja musi być w stu procentach przemyślana i w pełni świadoma. Zawsze obowiązuje procedura adopcyjna. Każdy z tych psów ma swoją, nierzadko tragiczną historię. Każdy przeszedł swój dramat, często te psiaki długo nie potrafią zaufać człowiekowi bo kojarzy im się on z krzywdą i bólem. Boja się wyciąganych do nich rąk, często maja duże braki w wychowaniu lub są chore, stare, porzucone, czasami potrzebują długiego czasu, żeby znowu nauczyć się zaufać i kochać, ale jak już pokochają to na całe swoje psie życie i dlatego nie wolno nam po raz kolejny łamać psiego serca swoja bezmyślnością. Pracownicy schronisk, wolontariusze wkładają ogrom pracy, żeby przygotować psiaki jak najlepiej do adopcji, żeby były ufne, umiały chodzić na smyczy, wpajają im podstawy dobrego wychowania. Piesek jest w pełni zaszczepiony, wysterylizowany, zapaszportowany – gotowy do drogi. Ale i tak potem podróż do nowego domu do nowych ludzi dla takiego pieska to wielkie przeżycie. Znowu czuje się zagubiony i samotny, znowu wszystko jest obce. Trzeba dużo miłości i cierpliwości ze strony człowieka. I musimy sobie z tego zdawać sprawę, bo często nie jest to takie proste na jakie wygląda.

 

 

Wszystko dobrze, tylko powiedz mi czy Ty poza pracą na rzecz piesków masz jeszcze czas na jakieś inne zajęcia?  Bo wygląda mi to na bardzo czasochłonne zajecie! 

Tak, pracuje zawodowo, mam dziecko, prowadzę dom, podobnie jak Karolina, psami zajmujemy się wolontaryjnie. MY, czyli cała moja rodzina, łącznie z psem! W tej chwili mam Nowofundlanda, który pomaga mi wyprowadzać pieski, które mają problemy behawioralne, mój pies jest swego rodzaju terapeutą. To prawda, zajmuje nam to ogrom czasu, mnóstwo telefonów, długich rozmów, pisania… Tak naprawdę to jest praca 24 na dobę, bo przecież nie mogę powiedzieć osobie, która do mnie dzwoni w sprawie swojego adopciaka, osobie zdesperowanej i zrozpaczonej, powiedzieć – przepraszam, ale teraz nie mogę rozmawiać! Przecież musze pomóc!

 

Na zakończenie powiedz nam czy w związku z brexitem spodziewane są jakieś zmiany? Zaostrzenia w sprawie adopcji z zagranicy?

Moim zdaniem nic nie powinno się zmienić. Nasze pieski przyjeżdżają do UK w pełni wyposażone do podroży, czyli zaczipowane, zaszczepione, z paszportem, tak więc podróżowanie powinno nadal odbywać się według dotychczas obowiązujących procedur.

 

Wszystkie osoby, które szukają miłości szczerej i bezinteresownej. Wszystkich którzy szukają przyjaciela explorera lub tez psiaka przytulaka, lub tez może starszaka spacerowiaka zapraszam do naszej grupy, wszyscy bardzo mile widziani!  

Zapraszamy serdecznie

Agnieszka Maruszak, Karolina Sobolewska, Paulina Dela. 

 

https://www.facebook.com/groups/2070512589852493/

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Share this...