Sens życia odnalazłam dzięki wsparciu najbliższych
Arleta Toman osiągnęła sukces dzięki odwadze, odpowiedniemu ułożeniu priorytetów i umiejętności podejmowania decyzji. Za nią walka o zdrowie i realizację marzeń, przed nią, jak sądzimy, kolejne zrealizowane cele i fryzjerska sława.
Panuje przekonanie, że klient traktuje fryzjera i stylistę jak przyjaciela. Często musisz wchodzić w rolę psychologa podczas strzyżenia i innych zabiegów?
Szczerze mówiąc, cały czas jestem psychologiem – nie tylko dla klientów, ale i dla pracowników. Zawód fryzjera wiąże się z psychologią, a ja często wchodzę w tę rolę. Jestem osobą otwartą, lubię doradzać, pomagać, rozbawiać, a czasem płakać.
A kto bardziej plotkuje – panowie czy panie?
Oczywiście, że my, kobiety, jesteśmy większymi plotkarami niż mężczyźni, choć nie mówię, że panowie tego nie robią. Branża fryzjerska się rozwinęła, mężczyźni również potrafią rozprawiać o innych, są bardziej otwarci na rozmowę z swoim stylistą, a tematy są naprawdę różne.
Czego może się spodziewać klient, który przyjdzie do Twojego salonu?
Staram się, aby każdy czuł się swobodnie jak w domu. Nie tylko dbam o piękne i zdrowe włosy, ale również o całokształt wizerunku klienta. Każdy, kto odwiedza mój salon, dostaje pigułkę wiedzy o swoich włosach. Dowiaduje się, jak je pielęgnować, stylizować, jak dbać o dobrą kondycję włosa. Podpowiadam też, jakie stylizacje odzieżowe powinien wybierać.
Co proponujesz swoim klientom, którzy przychodzą do Ciebie, aby „odświeżyć” swoją głowę, wizerunek?
Nie podążam za trendami, nie każdemu będzie pasowała dana moda. Ja tworzę indywidualne trendy, w ramach których wszystko jest dobrane do konkretnej osoby. Często zdarza się, że zmieniam cały image osoby, ale ja to kocham. Chcę, aby każda kobieta wyglądała zjawiskowo i czuła się piękna. I tak się właśnie dzieje. Gdy zmieniam fryzurę, są bardziej zadowolone i szczęśliwe, nie wracają do tych fryzur, które miały wcześniej.
Odnosisz sukcesy na polu zawodowym. Jakie są Twoje dalsze plany? Nowe salony?
Mam w głowie dużo planów na dalszy rozwój zawodowy. Nowy salon? Myślę o tym od dawna, lecz to nie jest taka prosta sprawa. Jestem również matką, więc wszystkie zmiany muszą być dogłębnie przemyślane. Póki co realizuję inne pomysły, a otwarcie kolejnego salonu zostawiam na później – to mi nie ucieknie.
Jakie trzeba mieć predyspozycje, żeby wykonywać zawód fryzjera?
Moim zdaniem ogromnie ważna jest wyobraźnia, bo to dzięki niej możemy tworzyć fryzury, pięknie dobierać kolory i dobrze dopasowywać strzyżenie. Wiedzę można zdobyć, a wyobraźnię każdy ma w sobie.
Fryzjer może puścić wodze fantazji czy powinien kierować się wytycznymi klienta?
Każdy stylista ma swój styl pracy. To od niego zależy, co będzie tworzyć na włosach klienta. Ja jestem stylistką „naturalną”, nie podążam za trendami, realizuję indywidualne pomysły w porozumieniu z klientami. Nie mówię, że nie lubię poszaleć z kolorami czy ze strzyżeniami – to też się często zdarza, jeśli klient na to pozwoli.
Czy ktoś jest dla Ciebie guru fryzjerstwa? Jeśli tak, to z jakiego powodu?
Zdecydowanie mogę głośno powiedzieć, że moimi guru w tej branży są Andrzej Wierzbicki i Tomasz Schmidt. To oni przekazali mi całą fryzjerską wiedzę w pigułce. Gdy w polskiej telewizji pojawił się program „Ostre cięcie”, moim marzeniem stało się poznanie tych dwóch mistrzów fryzjerstwa i wzięcie udziału w ich szkoleniu. I tak się stało. Zawsze mnie inspirowali i będą inspirować.
Mówi się, że za pięknem każdej kobiety stoi fryzjer, który kocha swoją pracę. Podpisujesz się pod tym stwierdzeniem?
Oczywiście, że tak, jeśli stylista dobrze wykona swoją pracę. Bo my, styliści, chcemy, aby każdy klient dobrze wyglądał i był zadowolony z usługi oraz czasu spędzonego w salonie. Włosy są wizytówką człowieka. Każdy chce dobrze wyglądać i czuć się atrakcyjnie, więc to w naszych rękach spoczywa odpowiedzialność, by jak najlepiej dobrać strzyżenie i zabiegi do danej osoby.
Gdzie łatwiej wyszkolić dobrego fryzjera-stylistę – w Polsce czy na Wyspach?
Ja osobiście stawiam na polskich stylistów i u nich się szkolę. Cała podstawa fryzjerska jest bardzo ważna i wydaje mi się, że najbardziej rozbudowana jest w Polsce. Teraz jest dużo możliwości, aby wyszkolić się na dobrego stylistę, ale podstawa jest kluczowa i tu doradzam, aby zrobić to w naszym ojczystym kraju.
Jaka była Twoja droga do sukcesu?
Była jak sen. Mieszkając w Londynie, zgłosiłam się jako modelka do programu „Ostre cięcie” kręconego właśnie tutaj. Po tym programie Andrzej Wierzbicki i Tomasz Schmidt zaproponowali mi, żebym przyjechała do nich do Reading na szkolenie, tam była ich ACADEMY Wierzbicki & Schmidt. Bardzo mnie to zaskoczyło i zgodziłam się, chciałam sprawdzić swoje umiejętności u tak dobrych i sławnych osób. Po pierwszym dniu szkolenia zostałam miło zaskoczona pochwałą za moją pracę i zaproponowano mi nawiązanie współpracy z ACADEMY. Byłam przeszczęśliwa z powodu tej propozycji, lecz był to czas, kiedy walczyłam z chorobą i nie mogłam przyjąć tej oferty. Musiałam zadbać o zdrowie. Gdy zakończyłam tę walkę, odezwałam się do właścicielki ACADEMY i zaczęłam spełniać swoje marzenia. Po upływie miesiąca usłyszałam od właścicielki, że wraca na stałe do Polski. Zaproponowała mi, w porozumieniu z chłopakami, przejęcie biznesu. Byłam wtedy zdezorientowana, bałam się, że nie podołam, ale dałam radę i teraz jestem tu, gdzie jestem. Czuję dumę i nie żałuję żadnej decyzji.
Jesteś przykładem kobiety sukcesu, która potrafi poradzić sobie z każdą przeciwnością losu. Wygrałaś walkę z chorobą, pokonałaś zawirowania w życiu osobistym. Jak znalazłaś w sobie siłę, aby skupić się na przyszłości?
Był to dla mnie bardzo ciężki czas. W obu sytuacjach miałam chwile słabości. Bałam się, jak potoczy się mój los. Czy dostanę drugą szansę na życie? Dlaczego mnie to spotkało? Co zrobiłam źle w swoim życiu? Czy dam radę sama z synem iść swoją drogą? W głowie miałam mnóstwo pytań, na które nie znałam odpowiedzi, lecz w sercu miałam – i cały czas mam – swojego syna, który daje mi poczucie sensu życia, radość i wsparcie. To dzięki niemu znalazłam swoją drogę i nabrałam sił do życia.
Kontakt:
ATELIER ARLETA HAIR SALON
Adres: 517 Oxford Road, Reading
E-mail: atelierarleta@gmail.com
Rozmawiała ANNA RĄCZKOWSKA
Zdjęcia: PAULA BERRY PHOTOGRAPHER
Stylistka: ANITA GIERCZYK
Ubrania: LAVARD.PL, buty: MARCOSHOES.EU
Make-up: AGNIESZKA DERBICH