Twoje postanowienia powinny być takie jak Ty

To nie będą zwykłe postanowienia

Postanowienia noworoczne – dwa słowa, które potrafią wzbudzić naprawdę skrajne emocje.

Siedząc na kanapie 31 grudnia, zawinięta w cieplutki szary koc, spisuję na kartce to, co zamierzam zrobić już za kilka godzin. Planowanie następnego dnia, ba!, następnego roku nigdy nie jest tak skrupulatne jak właśnie wtedy.

Z ogromnymi emocjami obchodzimy Wigilię, Sylwestra, Walentynki i później Wielkanoc, ale czy ktoś tak ekspresyjnie świętuje dzień, w którym co rok planuje swoje lepsze życie?

Przecież to tego dnia rozpoczyna się Twój sukces: postanawiasz zapisać się na siłownię, chcesz zacząć oszczędzać pieniądze, planujesz nie wydawać ich na głupoty i stanowczo decydujesz się na separację ze swoją lodówką.

Twoje postanowienia powinny być takie jak Ty

W zeszłym roku TEN dzień obchodziłam na poważnie. Zaparzyłam melisę, włączyłam muzykę relaksacyjną na moim MARSHALLU i jak nigdy usiadłam do pisania przy biurku, nie na kanapie. Tak wiele razy moja lista postanowień lądowała w koszu. Tak wiele razy nie udało mi się wykreślać kolejnych punkcików. Tak wiele razy coś sobie obiecywałam, a później znów przyznawałam się do porażki. W zeszłym roku po raz pierwszy moja lista naprawdę odzwierciedlała moje potrzeby, które zapoczątkowały realne zmiany.

W końcu skierowałam uwagę w głąb siebie i zaczęłam przelewać myśli na papier.

  1. Będę spokojna.
  2. Będę otaczała się miłością.
  3. Będę asertywna.
  4. Przestanę wymyślać sobie choroby.
  5. Będę więcej odpoczywała.
  6. Więcej czasu poświęcę najbliższym.

A potem przyszedł rok 2020. Rok, który przewrócił nasze życia do góry nogami. Gdy pisałam listę, czułam, że potrzebuję oddechu, odpoczynku, kontaktu z samą sobą. To, co sobie planujesz, nie zawsze wychodzi i jest to całkiem normalne. Problem pojawia się wtedy, kiedy Twoje postanowienia nic dla Ciebie nie znaczą, kiedy tak naprawdę nie chcesz zmian. Czy postanowienia noworoczne są procesem wmawiania nam, że nowy rok to nowa Ty?

Trzeba żyć, jak się układa!

Pandemia, która wywołała strach u większości z nas, nie pomogła w realizacji postanowień. Wręcz przeciwnie – trzeba było je szybko zmienić. Pragnęłam spokoju i jeszcze więcej miłości. Tymczasem zalał mnie ogrom nienawiści i uczuć, których nie chcę gościć w swoim życiu w 2021 roku.

Rzeczywistość zmieniła się z dnia na dzień i wymusiła na nas konieczność podjęcia kolejnych decyzji. Niekoniecznie złych. Po raz kolejny okazało się, że trzeba żyć tak, jak w danym momencie się układa. To nie znaczy, że odnieśliśmy porażkę, to znaczy, że nie tylko 31 grudnia jest dniem odpowiednim na planowanie.

Możesz w tej chwili pomyśleć, że w takim razie nie warto spisywać postanowienia, bo prawdopodobnie i tak nic z tego nie wyjdzie. Planowanie to wyznaczanie sobie celów. A cele nadają sens naszej rzeczywistości, zaspokajają nasze potrzeby i o to właśnie chodzi w noworocznych postanowieniach. A jak pokazał rok 2020 – potrzeby mogą ulec zmianie.

Jak już robić listę, to tylko taką, która utrwala Twoje prawdziwe pragnienia, nie te, dzięki którym masz stać się kimś innym, ale takie, dzięki którym będziesz lepszą wersją siebie.

Gdy wstukasz w wyszukiwarkę hasło „postanowienia noworoczne”, wyskoczy Ci kilkadziesiąt artykułów o tym, jak je w ogóle wymyślić. Po co? Ktoś ma Ci mówić, co powinnaś czuć, robić i myśleć? Obłęd!

Jeżeli nie czujesz potrzeby zmian, nie rób tego. To właśnie dlatego większość wielkich planów okazuje się klapą. Jeżeli nie wiesz, po co spisujesz listę, lepiej odłożyć to na inny dzień.

Nowy rok może być nowym początkiem, ale tylko wtedy, kiedy jesteśmy na to gotowi. Ja nie byłam gotowa na separację z lodówką, dlatego zamiast tego na swojej liście postanowień noworocznych wpisałam chęć otaczania się miłością. Bardzo skupiłam się na tym, czego w tamtym momencie pragnęłam i z końcem roku mogę Wam powiedzieć, że wszystkie punkty zakończyły się sukcesem. Być może w 2021 roku przyjdzie czas na oszczędzanie i na karnet na siłownię, być może okaże się, że to będzie ten właściwy moment.

Chciałabym podkreślić, że postanowienia noworoczne to nie lista życzeń. To zgoda na działanie. Aby zrealizować swoje cele, trzeba działać. I tutaj, owszem, może pomóc codzienne zapisywanie w kalendarzu, co trzeba zrobić, ile czasu poświęcić na jedno konkretne działanie i jak zorganizować sobie najbliższy tydzień. Ja do niedawna nie wierzyłam w ten banał. Ale co przelane na papier, nie zajmuje miejsca w głowie. Dzięki zapisywaniu małych rzeczy, które muszę zrobić danego dnia, mam więcej spokoju, mniej się stresuję i jestem efektywniejsza.

Po wielu, wielu, wielu porażkach nie przestałam robić postanowień noworocznych. Ja je tylko dopasowałam do siebie, do swoich pragnień i celów. Przestałam sobie życzyć, a zaczęłam robić. Oto cały sekret noworocznych zmian.

A Ty jakie masz cele w 2021 roku?

Anna Sławińskacopywriter, felietonistka i fotograf. Przez 3 lata mieszkała w Paryżu, gdzie pracowała i poznawała uroki najromantyczniejszego miasta świata.

 

 

 

 

 

 

Share this...