„Ale mrówki!”, „Ale drzewa!” i „Ale ule!”

Nowoczesne książki edukacyjne zaskakują swoją formą, treścią i przystępnością, które sprawiają, że dzieci traktują podobne pozycje jako wspaniałą okazję do zabawy.
Przyznam, że sięgając po „Ale mrówki!”, „Ale drzewa!” i „Ale ule!” sama czułam się zauroczona i z przyjemnością otwierałam kolejne całokartonowe strony. Cóż takiego niezwykłego jest w tych książkach? Po pierwsze jest to dość innowacyjna forma. Strony są powycinane w ten sposób aby nadać naszemu mrowisku, drzewu czy ulowi trójwymiarowego kształtu. Odkrywając kolejne „warstwy” widzimy nowe korytarze, dziuple czy komory. Taka forma z pewnością uatrakcyjni samo czytanie i sprawi, że dzieci spojrzą zupełnie inaczej na te przyrodnicze tematy. Po drugie wiedza, którą przekazuje autorka chociaż przystępnie napisana pozwala dziecku na lepsze poznanie otaczającego je świata.

Chciaż może się to wydawać banalne, to mnie samą zaskoczyły pewne informacje, które udało mi się wyciągnąc z tych ksiażek.
Dowiedziałam się przykladowo, że w zimie, kiedy pszczoły nie wylatują z ula muszą zatrzymywać swoje odchody w odwłokach, a jeśli z powodu choroby, któraś pszczoła nie podoła temu zadaniu to pozostałe współmieszkanki posprzątają po niej. Dodatkowo teraz już wiem czym jest „rójka”, a także mogę Wam zdradzić, że pszczoły żyły już w czasach dinozaurów. Jeśli chodzi o mrówki to okazuje się, że mogą one stworzyć swojego rodzaju chodowlę mszyc aby móc spijać od nich spadź. Z kolei drzewa moga dożyć nawet 2 tysięcy lat!

Główną zaletą tych ksiażek jest to, że dzieci nawet nie zauważają, że są to pozycje edukacyjne. W końcu nauka przez zabawę to najlepsza możliwa forma.
Warto zwrócić też uwagę na jakość wykonania- grube kartonowe strony są dość odporne na zniszczenia lub długie użytkowanie. Ilustracje to oczywiście rzecz gustu, ale przyznam, że w mojej opinii są po prostu piękne. Mój 3,5 latek sięga po każdą z ksiażeczek bardzo chętnie i sama nie wiem czy bardziej podoba mu się ich trójwymiarowość, czy też możliwość zadawania coraz to nowych pytań typu: „A co to?”, „dlaczego?” czy „po co?”.
Serdecznie polecamy!

 

Sylwia Polewska-Polak

Jestem miłośniczką literatury i mamą 3,5 latka, dzięki któremu moja biblioteczka wzbogaciła się o mnóstwo dziecięcych tytułów. Z wykształcenia jestem filologiem anglistyki, a moją pasją sa podróże i zwierzęta. Ponad rok temu założyłam Instagrama z recenzjami literatury dziecięcej:

 

Share this...