Jak rozbudzić pożądanie?

Pożądanie – na co dzień nieuchwytne, jednak jego brak staje się odczuwalny, gdy ochota na seks spada. Jak rozbudzić pożądanie, aby doświadczać więcej rozkoszy w łóżku… i poza nim?

Schemat większości znany – na początku związku jest ogień. Nie możecie się od siebie oderwać i tylko resztki przyzwoitości powstrzymują Was przez zdarciem z siebie ubrań gdzieś w bocznej uliczce. Dni i noce przesycone są intymnością, a Ty nie możesz doczekać się momentu, kiedy znów traficie do łóżka. A wreszcie przychodzi taki moment, kiedy miłosny haj mija. Seksu zaczyna być jakby mniej, a Ty zastanawiasz się, jak doszło do tego, że wieczory spędzasz na kanapie i to bynajmniej nie siedząc ukochanej osobie na twarzy, tylko pod kocem, oglądając kolejny odcinek modnego serialu. Brzmi znajomo? Cóż, nie jesteś sama. Chciałabym jednak Cię uspokoić, że mniejsza ilość seksu wcale nie oznacza, że pożądanie wygasło. Po okresie intensywnej fascynacji sytuacja po prostu się unormowała, a Twoje hormony wróciły do stałego poziomu i jest to całkowicie normalne zjawisko. Ba, nie tylko normalne, ale i potrzebne! Ciało, które operuje na wysokim C podniecenia ma zbyt mało zasobów, aby zajmować się innymi ważnymi rzeczami – odżywianiem się, pracą, pielęgnowaniem pozostałych więzi.
Zapewniam Cię, że pożądanie nadal tam jest, tylko po pewnym czasie trzeba podejść do niego inaczej. Jak zatem sprawić, aby przyjemność nigdy Cię nie opuszczała? Zacznij od siebie!

Poznaj swój model pożądania

Czy wiesz, że rozróżniamy dwa modele pożądania – spontaniczny i responsywny? Dr Emily Nagoski dokładnie opisała je w swojej książce Ona ma siłę, dostępnej w oryginale pod tytułem Come As You Are. W przypadku pożądania spontanicznego ochota na seks pojawia się niespodziewanie, jakby znikąd. Najlepiej ilustrują je wszelkie sceny filmowe, w których dwoje ludzi patrzy sobie w oczy, po czym dosłownie rzucają się na siebie, ogarnięci nagłą żądzą. Pożądanie responsywne nie uderza jak grom z jasnego nieba, ponieważ wymaga działania. W jego przypadku ochota na seks pojawia się dopiero w wyniku jakiejś aktywności seksoerotycznej. Na przykład wtedy, kiedy bliska osoba oferuje nam masaż, w trakcie którego zaczyna gładzić dłońmi nasze pośladki lub wnętrza ud i to ten dotyk staje się źródłem przyjemnego mrowienia między nogami.

Kiedy trafiają do mnie kobiety skarżące się na obniżone libido, zazwyczaj badam, czy dotyczy to każdej sytuacji, czy może istnieją jakieś okoliczności, które pomagają im wprawić się w zmysłowy nastrój. W większości przypadków okazuje się, że dominuje u nich responsywny model pożądania.

Niestety, oczekiwanie, że żądza pojawi się spontanicznie, wyrządza im sporą krzywdę i zniechęca do poszukiwania bliskości. Muszę więc podkreślić, że żaden z modeli pożądania nie jest lepszy czy gorszy – po prostu wymagają innego podejścia do tego, w jaki sposób inicjujemy seks, stworzenia odpowiednich kontekstów.

Poczuj się seksownie

Zdarza się, że w wypełnionej różnymi rolami codzienności trudno znaleźć przestrzeń dla seksualnej siebie. Bycie sexy naprawdę zaczyna się w głowie – kiedy jesteś dla samej siebie atrakcyjną partnerką, świadomą swojej wartości, potrzeb i ciała, ta energia emanuje również na innych. Nie musisz mieć konkretnej figury, koloru włosów czy ubierać się w określony sposób, aby poczuć się seksownie i przyciągać spojrzenia.
Spróbuj więc stać się obiektem erotycznego zainteresowania dla samej siebie. Zastanów się, czy jest coś, co możesz zrobić od ręki. Pomyśl, co działało w przeszłości – niewinny flirt z nieznajomym? Zrobienie sobie nagiego selfie? Dzień w spa, podczas którego zadbano o Ciebie od stóp do głów? Czy w Twojej garderobie są ubrania, które pomagają Ci wydobyć Twoje sexy? A może pobudzają Cię konkretne kolory, którymi mogłabyś się otaczać?
Celowo wspominam o Twoim sexy – nie musisz podążać za tym, co jest konwencjonalnie seksowne, jeśli się w tym nie odnajdujesz. Nie skupiaj się więc na tym, jak masz wyglądać, a na tym, jak pragniesz się czuć. Sexy wypada naturalnie tylko wtedy, kiedy jest naturalne przede wszystkim dla Ciebie.

Fantazjuj

Wiele kobiet boi się fantazjować, a fantazje erotyczne to zdrowy element ekspresji seksualnej. Są bezpieczną przestrzenią, w której możesz folgować najdzikszym żądzom. Zamknij więc usta wewnętrznemu krytykowi, kiedy próbuje wmówić Ci, że nie wypada Ci tworzyć seksownych scenariuszy, i fantazjuj na zdrowie! Twoje fantazje nie muszą być poprawne politycznie – okazuje się, że osoby o bogatej wyobraźni, seksualnie ciekawe i o dużych potrzebach mają tendencje do tworzenia w głowie scenariuszy, które na różne sposoby igrają z tabu. Mogą one dotyczyć wymuszonego seksu, zakazanych romansów lub zadawania komuś bólu.

Samo fantazjowanie nie oznacza też chęci doświadczenia czegoś w realnym życiu. Ich piękno polega na tym, że to my reżyserujemy przebieg wydarzeń, więc możemy swobodnie eksplorować najróżniejsze tropy. Jeśli potrzebujesz inspiracji, aby zacząć tworzyć własne pikantne opowieści, sięgnij po pomoce w postaci literatury erotycznej, sztuki czy filmów pornograficznych.

Uprawiaj samomiłość

Weź przyjemność w swoje ręce – dosłownie! Masturbacja to wspaniały sposób na odkrywanie swojego ciała, ulubionych rodzajów stymulacji oraz naukę szczytowania. Podczas zabaw w pojedynkę możesz pozwolić sobie na to, aby wcielać w życie różne pomysły, które przychodzą Ci do głowy, na przykład ocieranie się o meble czy pieszczoty strumieniem wody. Doświadczanie przyjemności solo sprawia, że pragnie się jej więcej – również w towarzystwie. Masturbacja trenuje Twój seksualny mięsień, sprawiając, że pożądanie nie ma jak Cię opuścić. Dawaj sobie dokładnie tyle czasu, ile potrzebujesz, ucz się siebie. Godziny poświęcone na zgłębianie własnej rozkoszy nie są czasem straconym.

Moja wskazówka? Przygotuj się do zmysłowej sesji solo jak do romantycznej randki, stwórz swój intymny rytuał. Możesz zacząć od aromatycznej kąpieli, tańca w rytm ulubionej muzyki, smacznego posiłku z ulubionym winem i przygotowanie miejsca akcji tak, jakby zaraz miał pojawić się tu ktoś wyjątkowy, na kim chcesz wywrzeć piorunujące wrażenie. Mam na myśli przyjemną w dotyku pościel, światło świec, pobudzający zapach. Stań się dla siebie tą wyjątkową osobą. Kiedy sama zaczniesz dbać o swoją przyjemność, dużo łatwiej będzie Ci zadbać o nią w towarzystwie, mówić o swoich potrzebach i otrzymywać to, czego pragniesz.

Dąż do ekscytującego seksu

Czasem pożądanie słabnie, kiedy z różnych powodów tracimy zainteresowanie bliskością. Powiedzmy sobie szczerze – funkcjonalny seks to zmora wielu kobiet, które pragną więcej. Intymność, która nie do końca nas satysfakcjonuje, bo jest zbyt mało urozmaicona lub partner bądź partnerka pozostawiają niewiele miejsca na naszą przyjemność, sprawia, że chętniej spędzamy wieczór z Netfliksem niż na igraszkach w pościeli.

Aby temu zaradzić, pozwól sobie dążyć do takiego seksu, którego wizja Cię ekscytuje, którego w głębi siebie pragniesz. Być może jest to seks z elementami BDSM, kiedy ktoś przekłada Cię przez kolano, wymierzając serię zmysłowych klapsów. Być może są to zabawy w trójkącie, podczas których leżysz między dwoma rozgrzanymi ciałami. A może marzysz o igraszkach, w czasie których druga osoba godzinami smakuje i celebruje Twoje nagie ciało… Daj się poznać jako kochanka od tej właśnie strony!

Jeśli masz tendencję głównie do dawania, a nie brania w seksie, zawalcz o swoją przyjemność. Wyraź swoje pragnienia, sięgnij po gadżety erotyczne, zaproponuj nową pozycję seksualną. Ciekawym doświadczeniem może być odgrywanie ról, czyli role play. Może wykreowana przez Ciebie persona nie będzie bała się mówić o swoich potrzebach, dominować czy świntuszyć, nawet jeśli na co dzień masz z tym problem.

To dopiero początek

Mniejsza ochota na seks wcale nie musi oznaczać zbliżającego się końca relacji. Wprost przeciwnie – może być początkiem fantastycznej erotycznej przygody. Tam, gdzie wiele par widzi kryzys, ja dostrzegam ogromną szansę na pogłębienie więzi, wspólne poszukiwania i bardziej intencjonalne podejście do seksu w związku, skupienie się na jego jakości, nie ilości. Jeśli tylko każda ze stron chce się w ten proces zaangażować i dążyć do satysfakcjonującej intymności, której intensywność aż zwala z nóg…

Natalia Grubizna
Autorka bloga proseksualna.pl, sekspertka,
nauczycielka przyjemności. Prowadzi warsztaty
w zakresie pozytywnej seksualności i pracuje
bezpośrednio z klientami. Od wielu lat związana
z branżą gadżetów erotycznych.

Share this...