Podwodny świat – Leafbaby

Kolekcja ubrań „Podwodny Świat” ma przypominać nam o tym, że to co dziś jest naszą codziennością, a jutro niekoniecznie jeszcze nią będzie.

Joanna Sadowska jest założycielką i właścicielką firmy Leafbaby szyjącej ubrania dla dzieci i dla dorosłych, ubrania piękne i wyjątkowe, a Joanna jako przedsiębiorca poszła o krok do przodu i pokazuje drogę, którą może i powinien iść każdy z nas.

Joanno twoja firma jest jedną z nielicznych, której na sercu leży przyszłość naszej planety, jaki Ty jako firma znalazłaś na to sposób?

Wymarzyłam sobie, że kiedyś stworze taką kolekcje, która oprócz tego, że powstanie z najwyższej jakości tkanin to będzie za sobą niosła coś więcej, będzie pomagać. Od planów do realizacji minęło sporo czasu, bo prawie 3 lata. Dopiero w 2019 roku dzięki współpracy, z osobą która wie chyba wszystko o przygotowaniu plików do druku na tkaninie, udało nam się urzeczywistnić kolekcję, a wiedza wyniesiona przeze mnie ze studiów architektonicznych pomogła w przygotowaniu projektu. Dbanie o ekologie zawsze leżało mi na sercu, i wiem, że każde nawet najmniejsze zmiany wprowadzane przez nas w codziennym życiu mogą znacząco poprawić jej stan. To od nas dziś zależy to co będzie jutro. Kolekcja Podwodny Świat ma nam o tym przypominać. Szacuje się, że do roku 2050 w Oceanach będzie więcej plastikowych śmieci niż ryb. Dlatego część dochodu ze sprzedaży tej kolekcji wspiera projekt The Ocean Clean Up i jest przekazywana na konto projektu. Kolejnym naszym pomysłem było stworzenie kolekcji ROŚNIJ  ZE MNA ,ubranka z tej kolekcji maja patenty na to aby zostać w użytku na dłużej, a dodatkowo regulacje pasa od wewnątrz bez tych wszystkich sznurków ciągnących się po podłodze które zdarzało mi się widzieć w innych produktach .Te ubranka to przede wszystkim rzadsze zakupy ,bo ubrania są z nami przez dłuższy czas ,a to też równa się ekologia bo przecież dobrze wiemy, że dużą część śmieci stanowią ubrania ,a do tego zawsze dbamy o to by nasze kolekcje szyte były z naprawdę doskonałej jakości materiałów ,na tym nie można oszczędzać ,nasz produkt ma wyglądać tak samo dobrze nawet po setnym  praniu.

Wszystko brzmi cudownie tylko, że ty z zawodu jesteś architektem, skąd więc pomysł by zacząć szyć?

Tak. Gdyby ktoś 6 lat temu powiedział mi, że będę miała firmę szyjącą ubrania i do tego będę je sama projektować, to bym go po prostu wyśmiała w głos. Słyszałam od koleżanek, że dziecko wywraca świat do góry nogami i że będzie ciężko też mówiły. Nie wierzyłam, bo co może zmienić taki maleńki człowiek? Kiedy w 2015 roku przyszedł na świat mój osobisty mały człowiek okazało się, że owszem jest inaczej niż dotąd, ale ja wciąż mam sporo wolnego czasu. Przed ciąża godziłam studia dzienne z pracą, a do tego codziennie o 6 rano byłam na siłowni. Dyscyplina, którą sobie wtedy narzuciłam, okazała się bardzo przydatna, kiedy na świat przyszedł Nikodem, a później przy prowadzeniu firmy.

Pierwsze ubranka szyłam właśnie dla niego, bo nie podobały mi się te z sieciówek, bo zobaczyłam, że ubranka, które mu zakładam po paru praniach wyglądają jakby nosiło je kilkoro dzieci. Ale tu musze się cofnąć w czasie, bo w chwili, kiedy urodził się mój syn ja w ogóle nie umiałam szyć, ja nawet nie umiałam poprawnie przyszyć guzika! Ale czas z noworodkiem mijał mi tak koszmarnie wolno, że zaczęłam się rozglądać za jakimś zajęciem dla siebie i postanowiłam poprzeglądać sobie gazetkę promocyjną sklepu z maszynami do szycia, tak niezobowiązująco, ale po drodze były święta i w prezencie od męża wyciągnęłam spod choinki moja pierwsza maszynę -domowa stebnówkę ze ściegami elastycznymi. Byłam tak zadowolona z prezentu, że wsadziłam ja pod stół w kuchni i przypomniałam sobie o niej 3msc później, w marcu. Nie mogłam znaleźć instrukcji obsługi do niej, udałam się wiec do wujka Googla -ogarnęłam instrukcje, odpaliłam YouTube i zaczęłam szyć. Tak szyć nauczyłam się z YouTuba a firmę założyłam na roczek Nikosia w listopadzie. Wszystkie ubrania projektuje sama, jednak bez mojego zespołu nie powstałby prawdopodobnie żaden z modeli. Nasz zespól to taka mała rodzina, wspieramy się i uzupełniamy. Wciąż jesteśmy małą marką, ale do tej pory udało nam się otworzyć butik w Krakowie, niedługo pojawimy się w Warszawie, a nasze produkty wiosna tego roku debiutują na Islandii. No i oczywiście cały czas funkcjonuje sklep internetowy www.leafbaby.pl do którego serdecznie wszystkich zapraszam.

 

Dziękuje za rozmowę.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Share this...