Razem możemy przenosić wszystkie góry świata

Stylista to przede wszystkim doradca, któremu zależy na tym, żeby klient czuł się w swoich ubraniach najlepiej jak to tylko możliwe.

Co sprawiło, że postanowiłaś związać swoje życie z modą? Jakie były Twoje pierwsze kroki w branży jako stylistka?
Całe życie ubierałam swoją rodzinę, stylizowałam i doradzałam przyjaciółkom, zawsze był to strzał w dziesiątkę. I tak dopiero po trzydziestce moja miłość do mody doczekała się spełnienia. Kluczowe jest, by kochać to, co się robi, a pierwsze kroki w tej dziedzinie to zdecydowanie pasja do mody. Dziś jestem z siebie dumna!
Własną markę, brand biznesowy stworzyłam pod nazwą „Anita Gierczyk –Personal Style Director & Image Consultant”. W 2019 r. miałam zaszczyt być laureatką nagrody w plebiscycie organizowanym w Londynie pod nazwą Woman in the World Awards 2019, gdzie odebrałam statuetkę „Personal Stylist of the year 2019”. Moja marka osobista zdobyła wyróżnienie na uroczystej gali międzynarodowego magazynu „CEOWORLD”, która odbyła się w Warszawie pod nazwą Top Polish Brands 2020. Udzieliłam wywiadu do książki Zwykli, niezwykli. Historie biznesowe ludzi sukcesu i polskich marek. Otrzymałam wyróżnienie w londyńskim Smart Choice Academy. Współpracuję z prestiżową marką kosmetyczną Arbonne. Udzielam również porad na płaszczyźnie psychologii. Spełniam się jako doradca życiowy i biznesowy. Łączę pasje, osiągam sukces zawodowy na skalę globalną. Nie ma dla mnie rzeczy niemożliwych.

Skąd wziął się pomysł na biznes, który obecnie tworzysz?
Życie daje każdemu tyle, ile on sam ma odwagę z niego wziąć. Moda i piękno towarzyszą mi od dziecka. Czekałam na odpowiedni moment, by uczynić ze swoich pasji pomysł na życie. Od nastoletnich lat chciałam stworzyć markę osobistą. Kiedy poczułam, że ten czas nadszedł, szukałam miejsca, gdzie będę mogła pokazać siebie oraz swój styl. To była szybka decyzja. Media społecznościowe, strona www itd. Stylizacje, które tam prezentowałam, spotkały się z pozytywnym oddźwiękiem. Coraz częściej dostawałam zapytania o możliwość stworzenia stylizacji dla konkretnej osoby, potem jedna sesja, druga, przegląd szafy, zakupy, zlecenia do reklam i… poszło!

Sama wychowujesz synów. Czy w związku z tym było bardziej pod górkę w drodze do celu?
To pytanie jest mi ostatnio bardzo często zadawane. Wierzę, że moja odpowiedź będzie motywacją do działania dla wielu kobiet. Po odejściu od męża nie odczułam różnicy, ponieważ zadania pozostały te same. Będąc żoną i mamą, byłam odpowiedzialna za obowiązki domowe, wychowywanie dzieci, szkołę, kluby pozaszkolne i codzienną organizację. W ile zawodów wciela się każda kobieta, która zostaje żoną, a potem mamą? Myślę, że wie o tym wiele z nas. W swoim małżeństwie byłam żoną samotnie wychowującą dzieci. Jeśli chcesz być najlepszym rodzicem dla swojego dziecka, zadbaj o własne szczęście i pokaż, że nie warto godzić się na życie w przeciętności. My kobiety mamy siłę, odwagę i marzenia, o które warto walczyć. Kochajmy i szanujmy siebie, bądźmy dla siebie wyrozumiałe i dobre. Nie szukaj szczęścia zbyt daleko. Ono jest w Tobie 🙂 Wiele mam mówi mi, że mają wyrzuty sumienia, wychodząc do pracy. Ja też tak czasem mam, przyznaję. I tak już będzie zawsze. Bo mamą chce się być na 1000%. Żeby nie zwariować, trzymam się hasła, które powtarzamy sobie codziennie w naszym domu: nie liczy się ilość spędzanego ze sobą czasu, tylko jego jakość! Wiecie, za co kocham moją pracę? Za to, że robię coś, co dodaje mi skrzydeł, a kiedy wracam po pracy, czekają na mnie moi synowie, atakując mnie swoją miłością. Nic i nikt się wtedy dla mnie i dla nich nie liczy. Moi prawie już dorośli mężczyźni wiedzą, że ich mama jest asertywną, sprawiedliwą, odpowiedzialną, stanowczą kobietą o wielkim i dobrym sercu, pełnym wrażliwości i wyrozumiałości. Kobietą, na którą zawsze mogli i mogą liczyć. Możemy razem przenosić wszystkie góry świata. Zmęczenie się wtedy nie liczy. Zawsze mnie wspierają, wiedząc, że jestem dla nich i matką, i ojcem, więc staram się dwa razy bardziej. Kwestie finansowe, na które składają się nasze potrzeby życia codziennego i przyjemności, zależne są od mojej pracy. Z radością w sercu mogę powiedzieć, że jestem kobietą, która nie prosi o to, czego nie może zrobić sama dla siebie.

Ale wiele samotnych mam zwyczajnie boi się podjąć wyzwanie. Moja rada…?
Samodzielne rodzicielstwo nie jest łatwe, jednak trwanie w nie dość dobrym związku przynosi więcej szkody niż korzyści. Bycie samodzielnym rodzicem jest o wiele lepsze niż bycie
rodzicem samotnym, choć żyjącym w fikcyjnym związku. W moim przekonaniu złotym środkiem w pogodzeniu dwóch kwestii – bycia mamą i kobietą biznesu – jest odpowiednia organizacja. Zamiast rozpatrywać rodzicielstwo i karierę w kategoriach poświęcania się (dziecku lub pracy), lepiej jest poszukać w tym wszystkim zdrowej równowagi. Dziecko i spokojna
praca – to jest do pogodzenia. Dziecko i mała firma – to jest do pogodzenia. Dziecko i freelancing – to też jest do pogodzenia. A życiowy spokój, jaki zyskujemy – dzięki świadomości, że nie zaniedbujemy ani siebie, ani rodziny – jest bezcenny.

Kim właściwie jest stylista i na czym polega jego praca?
Stylista to przede wszystkim doradca, któremu zależy na tym, żeby klient czuł się w swoich ubraniach najlepiej jak to tylko możliwe. Ważne, żeby klient czuł się otoczony opieką i miał świadomość tego, że w razie wątpliwości i pytań może zwrócić się z tym do swojego stylisty.
Praca stylisty może mieć zupełnie różny charakter w zależności od tego, z czym klient ma trudności i na jakim poziomie w relacjach ze swoim wizerunkiem się znajduje. To może być konsultacja stylistyczna, w ramach której poznajemy podstawowe zasady budowania stylizacji. Dobieramy kolory, które będą odpowiednie dla naszego typu urody, i uczymy się je łączyć w oryginalny sposób. To może być przegląd szafy, w ramach którego stylista analizuje obecny styl klienta, po czym wskazuje, w jaki sposób można maksymalnie wykorzystać potencjał jego ubrań. Jeśli niektóre rzeczy są dobrane niewłaściwie, to stylista podpowie, na co warto je wymienić. Ponadto pokaże on klientowi, jak można zorganizować swoją szafę, żeby mieć gotowe zestawy na dowolną okazję. Jeśli chodzi o wspólne zakupy i kreowanie nowego wizerunku, to stylista znajduje w sklepach najlepsze pod kątem ceny i jakości rozwiązania, dzięki czemu oszczędza czas i pieniądze klienta. Inspiruje go, pokazując mu nowe rodzaje stylizacji albo nowe sposoby noszenia znanych mu już ubrań. Na każdym z tych etapów współpracy musimy pamiętać, że stylista nie jest osobą, która będzie klienta oceniała, krytykowała albo do czegoś zmuszała. Stylista to doradca.

Kto powinien, Twoim zdaniem, skorzystać z usług stylisty? Czy każdego da się nauczyć mody?
Mogę powiedzieć, że najczęściej z usług stylisty korzystają ludzie, którzy są na etapie zmian w swoim życiu. Może to być powrót do pracy po urlopie macierzyńskim, zmiana stanowiska albo rodzaju pracy, zmiana miejsca zamieszkania, zmiana wagi albo proporcji sylwetki. Krótko mówiąc: dzieje się coś, co sprawia, że dana osoba nie czuje się już komfortowo w swoich starych ubraniach. Czasami jest jednak tak, że klient jest po prostu zainteresowany innym spojrzeniem na jego styl.

Jak wygląda proces odkrywania i budowania stylu? Jak długo trwa? Od czego zazwyczaj należy zacząć?
Własny styl to przede wszystkim nasza świadomość samych siebie. Budowanie stylu jest procesem, a my musimy sobie odpowiedzieć na kilka ważnych pytań. Jacy jesteśmy? Jakie mamy wartości i jak chcemy je manifestować poprzez swój wygląd? Co chcemy przekazać światu i w jaki sposób chcemy być odbierani? Jakie relacje z ludźmi chcemy nawiązywać? Pracujemy nad świadomością tego, jaka estetyka nam się podoba, jakie modowe trendy są dla nas odpowiednie. Świadomością tego, jaki typ urody posiadamy, jakie są niuanse sylwetki oraz jak pewne fasony będą z nią współgrać. Świadomością tego, jakie sklepy i marki mają właściwe dla nas DNA stylu. Tworzenie własnego wizerunku wymaga wiedzy, doświadczenia, a także popełniania błędów. Mogę powiedzieć, że w ciągu roku można znacząco zmienić swój styl. Mam na myśli nie metamorfozę, ponieważ, jak wiadomo, kompletnie inny wizerunek można wykreować nawet w trakcie jednego spotkania. Chodzi mi raczej o sposób spojrzenia na siebie, o chęć eksperymentowania ze swoim stylem oraz o stopień odwagi i luzu w swoich stylizacjach. Mam szczęście, ponieważ jestem świadkiem transformacji stylu niektórych z moich klientek i niezmiernie mnie to cieszy.

Jak wygląda współpraca ze stylistką?
Jeśli robię przegląd szafy, to kilka godzin spędzam w domu klienta, pracując z jego szafą, a później jeszcze jakiś czas poświęcam na pracę przed komputerem w domu. Po pierwsze: muszę wysłać klientowi zdjęcia z zestawami oraz moimi komentarzami. Po drugie: przygotowuję dla niego podsumowanie z różnymi zaleceniami oraz obrazkami ze stylizacjami. Wszystko po to, żeby klient mógł na spokojnie jeszcze raz wszystko przeanalizować i przejrzeć oraz zrozumieć, na czym będziemy się skupiać podczas zakupów. Wspólne zakupy trwają najczęściej 3-4 godziny, ale żeby były one maksymalnie owocne, muszę przed naszym spotkaniem spędzić w sklepach dodatkowe godziny. Pozwala mi to na optymalne zorganizowanie naszej trasy oraz zaproponowanie najlepszych rozwiązań spośród dostępnego aktualnie asortymentu. Z każdym klientem tworzymy listę zakupową oraz określamy budżet, w ramach którego pracujemy.
Poza tym mam stałych klientów, którzy raz na jakiś czas wysyłają do mnie pytania albo proszą o spotkanie. Wtedy tworzę dla nich tablice na Pintereście, podrzucam przydatne linki albo przeglądam dostępne w sklepach ubrania. Reasumując, moja praca wygląda głównie tak: albo jestem w sklepach, albo przed komputerem.

Wiele osób czuje skrępowanie, wstydzi się zrobić pierwszy krok i poprosić stylistę o pomoc w odnalezieniu siebie. Jak możemy ich przekonać, że naprawdę warto?
Warto bawić się modą, ale po to, by ubrać człowieka, a nie go przebrać. Przede wszystkim, jeśli to możliwe, nie należy traktować mody śmiertelnie poważnie. Dobrze jest przed zakupami trochę poprzymierzać i sprawdzić, czy gust nam się nie zmienił. Odpowiedzieć sobie na pytania: czy w tym sezonie nie chciałoby się nam trochę poszaleć z nową długością? A może chciałybyśmy dodać wizerunkowi trochę blasku? Być może jesteśmy gotowe na sięgnięcie po modny gadżet, który odmieni naszą stylizację? Moda to wielostronne zjawisko. To styl, elegancja, nonszalancja, bunt, presja. Możemy nazwać ją jakkolwiek. Możemy się z nią utożsamić całkowicie – mam tu na myśli bieżące trendy, w wyniku których wyglądamy na ulicy jak klony, a możemy czerpać z niej inspiracje, mieszając różne style, przez co stworzymy swój własny i będziemy wyglądać nietuzinkowo oraz oryginalnie. Możemy kupować w markowych sklepach, sieciówkach, second handach, wszystko zależy od stanu portfela. Nie bójmy się eksperymentować. Ważna jest kompozycja i nasza fantazja.

Co najbardziej lubisz w swojej pracy?
Wyzwania. W mojej pracy klientki są w różnym wieku. Są klientki ufne, ale zdarzają się też trudniejsze, z bardzo dużymi wymaganiami, którym muszę sprostać. Zdarza się, że asystuję przy wyborze sukni ślubnej i tworzeniu całej stylizacji. Prowadzę zajęcia warsztatowe, gdzie spotykam kobiety, które bardzo chętnie poznają tajniki mody i stylizacji. Prowadzę także wykłady dotyczące wizerunku, w trakcie których mówię o świadomych wyborach i celach, o tym, jak ważny w naszej pracy jest ubiór i zachowanie. Ciekawym doświadczeniem jest praca z panami. W swojej karierze nie spotkałam jeszcze zakompleksionego pana. Panowie chcą „tylko” dobrze wyglądać, żaden nie powiedział, że chce się zmienić.

Czy możesz doradzić naszym czytelniczkom, jak świadomie zaprosić modę do codziennego życia?
Tak, uważam, że to bardzo ważny temat, o którym musimy rozmawiać. Świat pędzi jak szalony, wszystko jest szybkie i łatwe do kupienia – im szybciej, tym lepiej. Czasami warto się zastanowić: czy na pewno potrzebuję kolejną bluzkę do kolekcji? Czy na pewno potrzebuję ten „ostatni krzyk mody”? Może warto postawić na ponadczasowość. Może warto pomyśleć o pożyczaniu ubrań, kupowaniu ich z drugiej ręki. Świadomość to pierwszy krok do zmian. Jak wcielić świadomą modę w życie? Przede wszystkim to wiedza i znajomość marek. Kupowanie T-shirtu z ekologicznej bawełny to jedno, ale ważne jest też to, aby znać firmę, od której go kupujemy. Być świadomym tego, jak ona działa na
różnych płaszczyznach.

Jak w kilku zdaniach mogłabyś opisać swój styl?
Bardzo lubię łączyć style i często sięgam po klasykę. Zawsze czułam przesyt aktualnie obowiązującymi trendami. Wydawały mi się banalne i wręcz nudne przez ich wszędobylstwo, więc robiłam woltę i sięgałam po coś przewrotnego, np. dziewczęce falbanki i powabne koronki. I nawet jeśli w danym momencie zupełnie o nich zapomniano, to już za moment eksplodują najgoręcej. A ja wówczas znowu poszukuję czegoś odmiennego, nowego lub zapomnianego. Jako stylistka wchodząc do sklepu, zwracam uwagę na nowe kolekcje, ale nigdy nie biorę ich w całości jako „swoje”. Każdorazowo dokonuję ostrej selekcji. W każdej stylizacji lubię przemycić coś oryginalnego, coś, co odróżni mnie od innych. Często stawiam na dodatki. Jeśli coś mi się w nich spodoba, zainspiruje mnie, tworzę autorską wersję, coś w rodzaju „wariacji na temat”.

Jakie trendy znajdziemy w Twojej szafie w 2021 roku?
Cieszę się, że w sezonie wiosna-lato 2021 nadal będą modne moje ukochane koronki i falbanki. W mojej szafie na pewno nie zabraknie również oversizowych marynarek oraz spodni. Kocham je! Są wygodne, a jednocześnie nadają stylizacji oryginalny akcent.

Twoje pasje, czyli co Ci jeszcze w duszy gra?
Moje pasje to stylizacja modowa, makijaż, kreowanie piękna, poszerzanie wiedzy z zakresu psychologii, sport, taniec, fotografia i podróżowanie. Udzielam również porad na płaszczyźnie psychologii. Spełniam się jako doradca życiowy i biznesowy. Łączę psychologię z badaniami parapsychologicznymi. Łączę rozwój i pracę z umysłem z psychiką i emocjami. Bliskie mi jest holistyczne podejście do pojmowania świata i ludzi. Łączę to, co udowodnione, z tym, co jeszcze nie zostało udowodnione.

Czy czujesz się kobietą spełnioną?
Tak! Moje poczucie szczęścia, od kiedy pamiętam, opiera się na tym, że wszystko, co robię, robię z pasją i zaangażowaniem. Wiele lat temu przyjaciółka zapytała mnie, jakim cudem przy takiej liczbie obowiązków zachowuję optymizm. Powiedziałam jej, że jest dokładnie odwrotnie: czuję się optymistką i dlatego sobie radzę. W życiu kieruję się dewizą „zamiast liczyć na innych, naucz się liczyć na siebie”. Do siebie przede wszystkim miej pretensje, gdy coś się nie uda. I sobie zawdzięczaj sukces, kiedy go osiągniesz. Jesteśmy uzależnieni od naszych myśli. Dopóki nie zmienimy naszego myślenia, nie będziemy w stanie zmienić niczego innego.

Anita Gierczyk
Personal Style Director & Image Consultant
www.anitagierczyk.com
Consultant/Make Up Artist
www.anitagierczyk.arbonne.com
Doradca życiowy i biznesowy

 

rozmawiała
MAŁGORZATA JASIŃSKA
zdjęcia
DANA PUCIŁOWSKA
stylizacje
ANITA GIERCZYK

Share this...