Tomasz Lubert
Kompozytor, gitarzysta i producent muzyczny. Po wielu latach kariery w kilku zespołach, w 2014 r. wydał debiutancki, solowy, studyjny album zatytułowany „Z miłości do muzyki”. W 2019 r. był jednym z jurorów w 2. edycji programu „Śpiewajmy razem. All Together Now”.
Zdjęcie: Ania Radomska Photography
Rozmawiała: Anna Rączkowska
Tomaszu, jesteś kompozytorem, gitarzystą, producentem muzycznym. Które z tych zajęć jest Ci najbliższe?
Hm, trudne pytanie. Muzyka to wiele składowych i wiele płaszczyzn, ale najbardziej realizuję się jako kompozytor. Tworzenie nowych piosenek to coś, co mnie najbardziej „kręci” w pracy i w czym się spełniam.
Jesteś założycielem zespołów muzycznych Virgin, Video i Volver. Kojarzony jesteś głównie z takimi gatunkami muzycznymi, jak pop i rock. Jakiej muzyki słuchasz w domowym zaciszu?
Jestem absolutnie oddanym wielbicielem muzyki klasycznej. Przyznam szczerze, że nie wiem, kto obecnie jest na topie i na szczytach list przebojów. Zasypiam i budzę się ze słuchawkami na uszach, a w nich słychać przede wszystkim muzykę Bacha, Mozarta i Beethovena.
Fani kochają nie tylko Twoją muzykę, doceniają również to, że jesteś filantropem i często pomagasz innym. W jaki projekt jesteś teraz zaangażowany?
Pomaganie innym to bardzo ważny element mojego życia. Zajmuję się tym od 15 lat, a od paru lat prowadzę z moją żoną Ewą fundację Luberty Pomagają. Wspieramy dzieci chore onkologicznie, organizujemy zbiórki darów oraz staramy się chociaż na chwilę oderwać dzieci od myślenia o chorobach, aranżując koncerty oraz spotkania z gwiazdami. Do tej pory zorganizowaliśmy ponad 250 występów w warszawskich szpitalach. Lekarze zgodnie twierdzą, że taka terapia ma dobroczynny wpływ na samopoczucie i zdrowie najmłodszych pacjentów.
Masz w dorobku utwory stworzone dla takich wykonawców, jak Doda, Ewa Farna, Patrycja Markowska, Ania Wyszkoni, Magda Femme, Marysia Sadowska, Natalia Lesz czy Kalwi & Remi. Czy na polskiej scenie muzycznej jest ktoś, z kim chciałbyś współpracować?
Jeśli chodzi o naszą wspaniałą scenę muzyczną, to marzy mi się zrobienie przeboju dla Zenka Martyniuka [śmiech].
„Woman in the World” jest magazynem dla Polek mieszkających poza granicami kraju. Myślałeś kiedykolwiek o emigracji? Jeśli miałbyś wybrać, to w jakim kraju najchętniej byś zamieszkał?
Czuję się obywatelem świata. Nie jestem przywiązany do jednego miejsca, dlatego każdą wolną chwilę spędzam w Berlinie, bo uwielbiam atmosferę tego miasta. Dla muzyki mógłbym bez wahania wyjechać do Londynu. Ze względu na moich wspaniałych przyjaciół z Kanady, z którymi pracuję, byłbym gotów od razu zamieszkać w Toronto, a z uwagi na wolnościowe podejście do świata – w USA.