Trzeba być nieugiętym w dążeniu do celu – Kinga Korta
W programie „Żony Hollywood” dała nam się poznać jako piękna, zadbana, elegancka kobieta u boku mężczyzny, który uwielbiał ją rozpieszczać. Patrząc na tę delikatną osóbkę, mało kto pomyśli, że w środku Kinga Korta jest naszą polską silną Kingą, która doskonale wie, czego od życia oczekuje, a jej cechą dominującą jest pracowitość.
rozmawiała Małgorzata Jasińska
Kingo, zanim rozpoczniemy rozmowę, przyjmij wielkie gratulacje od redakcji, Grayson jest cudowny!
O, tak! To wielkie szczęście, że go mamy. Jest naszą największą miłością. Ten mały człowiek przewartościował całe nasze życie.
Czy to znaczy, że jesteś typową polską mamą?
Zdecydowanie tak. Wychowałam się w normalnej polskiej rodzinie z zasadami. Wyznaczone były jasne granice – to wolno, a tego nie – i tak samo chcę wychować naszego syna. Dobre maniery, polskie wartości, takie jak np. szacunek do ludzi, do kobiet, do rodziców, religia, która odgrywa dużą rolę w naszym życiu (oboje z mężem jesteśmy katolikami) – to wszystko pozwala potem dziecku odróżnić dobro od zła i iść właściwą drogą. No i uwielbiam dla niego gotować! Jest niesamowicie wdzięcznym konsumentem.
Powróćmy na chwilę do Kingi, która ma niespełna 20 lat i postanawia gonić swoje marzenia.
Wyjechałam wtedy do Londynu i rozpoczęłam pracę w agencji modelek. Miałam 50 funtów w kieszeni i kompletnie nie znałam języka. Było bardzo ciężko; myłam głowy w salonach fryzjerskich, żeby odłożyć pieniądze na naukę języka. Przepłakałam wtedy niejedną noc. Po 7 latach wróciłam do Polski z konkretnymi planami biznesowymi. Początkowo zaangażowałam się w powstawanie jednego z najlepszych hoteli warszawskich. Pracowałam przy projekcie, negocjacjach, budowie, a potem także przy aranżacji wszystkich wnętrz. To takie moje sentymentalne miejsce, do którego z ogromną radością wracam podczas wizyt w Warszawie. Zaraz potem otworzyłam moje ukochane kwiaciarnie i ekskluzywny salon fryzjerski Tony&Guy.
Ale teraz, patrząc z boku, Twoje życie to piękna bajka.
Tak naprawdę to niewielki procent szczęścia plus duży zapas samodyscypliny, wytrwałości, pracowitości. No i trzeba być nieugiętym w dążeniu do celu: upadamy, wstajemy, ocieramy łzy i idziemy dalej – to najlepsza definicja sukcesu. Pamiętajmy, że przyjechałam do USA 10 lat temu, a ponieważ lubię decydować o swojej zamożności, postanowiłam, że będę projektować ekskluzywną biżuterię. Dodatkowo pracowałam też dla kogoś na etacie, by być niezależną finansowo. I tak przez kolejnych 6 lat moją pracą
spełniałam czyjeś marzenia, zarabiając pieniądze dla kogoś, nie dla siebie!
Ale że jesteś osobą, która nie boi się nowych zadań, tak więc po raz kolejny podjęłaś wyzwanie i całą sobą zajęłaś się prowadzeniem swojego biznesu.
Tak, postanowiłam znów wziąć sprawy w swoje ręce i parę lat temu podjęłam współpracę z amerykańską firmą Arbonne, która od 40 lat jest na rynku w Stanach Zjednoczonych, a od 5 lat – w Polsce. Wielkie możliwości. Firma jest na etapie globalizacji. Segment zdrowia i urody – coś, co nam, kobietom, jest bardzo bliskie.
Na polskim rynku produkty Arbonne to wciąż nowalijka. Jakie są te kosmetyki?
Przede wszystkim są pure&safe, czyli czyste i bezpieczne. To jak życie w myśl zasady: jesteś tym, co jesz. Tak samo jest z naszą skórą – trzeba wyzwolić piękno ze środka na zewnątrz. Kosmetyki Arbonne są w pełni wegańskie i poddawane certyfikacji. Nasze formuły nigdy nie zawierały produktów pochodzenia zwierzęcego, ani też nigdy nie były testowane na zwierzętach. Marka Arbonne została uznana przez PETA, międzynarodową organizację walczącą o prawa zwierząt. Teraz, w dobie GMO, chemii i toksyn, bardzo ważne jest, byśmy kierowały się tym, co zawarte jest w naszych kosmetykach.
Kingo, ale prowadzenie biznesu to też ciągłe podróże, a Ty jesteś przecież mamą niespełna 2-letniego maluszka. Jak jesteś w stanie to pogodzić?
Grayson jest bardzo dzielny i bardzo lubi nasze podróże. Staram się spędzać z nim tyle czasu, ile tylko mogę. Dziecko to wspaniały dar i trzeba być bardzo rozważnym i mądrym, aby wychować je na dobrego i uczciwego człowieka. Codziennie my, rodzice, uczymy nasze dziecko czegoś nowego. Świat małego człowieka kręci się wokół mamy i taty, więc każdego dnia chcę być wzorem dla mojego syna. To właśnie dzięki prowadzeniu własnego biznesu jestem osobą decyzyjną. Mam swobodę w dysponowaniu czasem, który mogę spędzić z rodziną, tak by było go jak najwięcej. To biznes daje mi swobodę i niezależność, sama decyduję, kiedy jest dobry czas. A do tego dodać jeszcze musimy spotkania ze wspaniałymi ludźmi, cudowny czas spędzony z nimi i frajdę z tego, że robi się coś fajnego dla samego siebie. Prowadzenie działalności teraz, w dobie internetu, telefonu, Facebooka i Instagrama, jest dużo prostsze i daje ogromne możliwości; można sobie rozmawiać, korespondować z dowolnego miejsca na świecie, gdziekolwiek jesteś.
Co chciałabyś powiedzieć naszym czytelniczkom?
Jestem zawsze do Waszej dyspozycji. Będę wracać do Londynu częściej, prawdopodobnie już teraz, w marcu lub kwietniu. I postaram się pokazać Wam, że bez względu na pochodzenie i na dotychczasowe wykształcenie, każda z Was może osiągnąć sukces. I nieważne jest to, czy jesteś panią księgową, czy też mamą prowadzącą dom, bo każda z nas przystępuje do biznesu z innego powodu. A ja będę tu po to, żeby pokazać Wam drogę do otwartej furtki biznesu, przeszkolić i wesprzeć. Drogie Panie, trzeba wyznaczać sobie cele, wciąż i wciąż, i czerpać z pokorą z każdej życiowej lekcji.