Życie influencerki: Klatex, czyli Klaudia Tarka

Młoda, piękna i przedsiębiorcza. Tymi trzema słowami możemy opisać Klaudię Tarkę, która odnosi sukcesy nie tylko jako influencerka, ale też młoda businesswoman.
Rozmawiała Irmina Przybyłowska

Klaudio, na początku: gratulujemy sukcesów! Mimo młodego wieku masz już na koncie kilka sukcesów jako influencerka: Beauty Influencer Joy Poland, Influencer Roku Wizaż, udział w kampanii Maybelline. Zdradź naszym czytelniczkom, jak zaczęła się Twoja przygoda z social mediami.

Od zawsze prowadziłam własne konto na Instagramie i odkąd pamiętam, dbałam o wygląd feedu. Przez 4 lata prowadziłam swój profil bardziej prywatnie, a pod koniec liceum narodziła się myśl o założeniu bloga o makijażu i modzie oraz prowadzeniu Instagrama dla większej publiki. Pomysł wdrożyłam w życie – przez kilka miesięcy blogowałam, ale z czasem poczułam niedosyt. Na blogu mogłam przekazywać wiedzę, pisząc i załączając zdjęcia. Czułam, że dziewczynom przypadałaby się także forma video, w którym mogłyby wszystko zobaczyć krok po kroku. 4 lata temu założyłam kanał na YT, opublikowałam pierwszy film i wtedy moja przygoda z internetem zaczęła się już bardziej „na poważnie”.

Praca influencera to dla Ciebie tylko dodatkowe zajęcie czy już praca na pełen etat?

Na początku było to dodatkowe zajęcie. Oprócz nagrywania na YT, pracowałam jeszcze jako makijażystka w salonie i studiowałam kosmetologię. Od dwóch lat działalność w sieci stała się moją pracą na pełny etat, z czego bardzo się cieszę! Spełniam się w tym na maksa!

Nie jest łatwo się przebić w dżungli social mediów, trzeba się czymś mocno wyróżnić. Jaki czynnik spowodował, że to właśnie Ty odnosisz sukcesy?

Moim zdaniem najważniejsza jest autentyczność oraz zaangażowanie w sieci. Jestem w 100% sobą na każdym video oraz publikuję systematycznie, mam stały kontakt z moimi obserwatorami. Codziennie odpisuję na DM, staram się doradzać w kwestii makijażu i nie tylko. Myślę, że moja naturalność, autentyczność oraz regularność w publikowaniu bardzo mi pomogła znaleźć się w miejscu, w którym obecnie jestem.

Chciałabym jeszcze powrócić do pięknej kampanii Maybelline. Jak to się stało, że wzięłaś w niej udział? Jak wyglądała praca na planie?

Wszystko zaczęło się od propozycji współpracy, którą dostałam od Maybelline2 lata temu. Od tamtego czasu tworzymy wspólnie cudowne rzeczy, mamy za sobą wiele wspaniałych projektów, w tym ostatnią kampanię z pomadkami Super Stay. Uwielbiam pracę przed kamerami i na planie, także czułam się jak ryba w wodzie, mimo że pracy było przy tym sporo 🙂

Czy udział w takiej kampanii otworzył Ci kolejne drzwi w karierze?

Myślę, że w pewien sposób tak, ponieważ była mocno nagłośniona i zapewne dzięki temu dotarła do osób, które wcześniej mnie nie znały.

Czas na pytanie, które chce zadać prawie każda kobieta: jak wygląda życie influencerki? Jak wygląda jej dzień?

Najlepsze jest to, że w dużej mierze sama o tym decyduję! Myślę, że nie możemy wrzucać każdej influencerki do jednego worka 😉 Są takie, które zaczynają dzień pobudką o 13 i chillowaniem podczas oglądania seriali, ale jest też wiele bardzo aktywnych dziewczyn, które rozpoczynają dzień skoro świt i od rana prężnie działają. Ja zdecydowanie należę do tej drugiej grupy. Jestem osobą, która nie lubi nudy. U mnie ciągle coś się dzieje, mam 22 lata, a w ciągu dnia niezbyt wiele wolnego czasu. Produkuję materiały na dwa kanały na YT, TikTok oraz Instagram, a dodatkowo prowadzę swoją markę. Nie bez powodu użyłam sformułowania o produkowaniu treści do internetu. To nie takie 10 minut, jak niektórzy myślą. Jestem reżyserem, operatorem, oświetleniowcem, fryzjerką, makijażystką i aktorką / modelką w jednym. Lubię to, że w moim życiu ciągle coś się dzieje!

Jesteś bardzo aktywną i przedsiębiorczą kobietą. Założyłaś swoją markę o cudnie brzmiącej nazwie WowCow. W czym się specjalizuje Twoja firma? Skąd pomysł na nazwę?

WowCow to marka głównie dla młodych dziewczyn i kobiet. Dbamy o to, by nasze produkty były najlepszej jakości. Szukając kontrahentów – np. szwalni czy producenta kosmetyczek – wybieramy polską produkcję. W WowCow zaczęliśmy od case’ów na telefon, ponieważ były dla nas najprostsze w produkcji na start. Później udało nam się znaleźć szwalnię i stworzyliśmy kolekcję koszulek, kolejno pojawiły się kosmetyczki oraz opaski. Kiedy wywiad ujrzy światło dzienne, w sklepie będzie nowa kolekcja ubrań! Oboje z Kacprem, który jest moim partnerem życiowym i biznesowym, wiedzieliśmy od początku, że nazwa musi być krótka, miła dla ucha i być łatwa do zapamiętania. Mieliśmy kilka pomysłów, ale nasze serce skradło „WowCow” i tak zostało! Prężnie działamy, by rozwijać markę i wprowadzać cudowne nowości dla naszych kochanych klientek.

 Co lub kto jest Twoją największą motywacją?

Moim pierwszym motywatorem byli rodzice. Starali się wychować mnie tak, bym była samodzielna, przedsiębiorcza i myślała o swojej przyszłości. Dzięki temu już od 16. roku życia dorabiałam, zarabiając pieniądze na swoje drobne wydatki. W dorosłym życiu ciągle chcę się rozwijać, z każdym dniem chcę więcej – to mnie napędza do działania. Tak jak wcześniej pisałam – nie lubię nudy, uwielbiam, kiedy ciągle jest coś do zrobienia. Stały kontakt z widzami i tworzenie nowych treści to dla mnie codzienna przyjemność. Każdy nowy widz, każda nowa, ciekawa współpraca nakręca mnie do działania!

Jakie masz plany na 2021 rok?

Celów jest kilka i mówię tutaj tylko o tych większych i poważniejszych 😉 Plany dotyczące zarówno działalności w social mediach przy Klatex, jak i e-commerce WowCow są duże, ale na razie niczego więcej nie zdradzę. Już teraz mogę zapewnić, że obserwatorzy i klienci się nie zawiodą. Wiem, że pozytywnie Was zaskoczymy. Szykujemy dwa duże projekty powiązane z aktualną działalnością, może nawet trzy, jeśli czas pozwoli. Będą to bez wątpienia kamienie milowe na naszej drodze! Dbając o dywersyfikację, pobocznie i po cichu rozwijamy jeszcze jedną działalność, która nie jest ściśle powiązana z moją obecnością w social mediach.

Instagram: @klatex i @wowcow.pl

www.wowcow.pl

Share this...