Kreatywy duet sióstr – More and More
Aleksandra i Żaneta Tomaszewskie, czyli More and More
Rozmawiała Irmina Przybyłowska
Od czego wszystko się zaczęło? Jakie były Wasze początki?
Odkąd pamiętam, moda była bliska naszym sercom, zawsze się nią interesowałyśmy, mimo że każda z nas zajmowała się zupełnie innymi rzeczami.
Wszystko zaczęło się kilka lat temu. To miejsce, w którym się teraz znajdujemy, to ogromna ewolucja i rozwój zawodowy. Przeszłyśmy długą, nie zawsze łatwą drogę. Zaczęło się bardzo niewinnie – od pomysłu otwarcia sklepu odzieżowego. I tak prowadzenie jednego sklepu przekształciło się w hurtownię odzieżową, która na początku oferowała jedynie odzież włoską. Szybko jednak zrezygnowałyśmy z tego asortymentu i zajęłyśmy się własną produkcją. Dla kogoś, kto nie odróżniał tkaniny od dzianiny, było to dużym wyzwaniem. Zaopatrywałyśmy multibrandy w całej Polsce, jednak to nie do końca było to, co chciałyśmy docelowo robić. W modzie masowej ograniczała nas przede wszystkich cena, co przekładało się na jakość i innowacyjność produktów. Okazało się, że nasze propozycje wyprzedzają trendy mody masowej. My od zawsze wiedziałyśmy, że nie chcemy iść za tłumem, lecz wyznaczać trendy. W tym roku, w kwietniu, jedna z nas miała bardzo poważny wypadek. To uzmysłowiło nam, że trzeba działać dziś, bo nigdy nie wiadomo, co przyniesie jutro. Podjęłyśmy decyzję – „teraz albo nigdy”! I w ten właśnie sposób marzenie, które przez lata dojrzewało z tyłu głowy, zaczęło być realne! Ruszyłyśmy w lipcu tego roku!
Oprócz tego, że prowadzicie własną działalność, jesteście też matkami i partnerkami. Jak godzicie wszystkie obowiązki?
Oj, nie jest łatwo. Bywają ciężkie i długie dni. Nasi synowie mają niespełna dwa latka. Paradoksalnie, gdy chłopców nie było na świecie, praca pochłaniała nas o wiele bardziej. U nas sprawdza się to, że im więcej obowiązków, tym człowiek musi być bardziej zorganizowany. Nie możemy sobie pozwolić na marnowanie czasu. Mamy konkretne plany, które konsekwentnie realizujemy. I z pomocą najbliższych
zachowujemy zdrowy balans. Choć często niestety zdarza się, że doba jest dla nas za krótka.
Czym dla Was jest styl? Co to znaczy, że dana osoba ma dobry styl?
Moda wiąże się z pojęciem stylu. Jest nierozerwalną jego częścią. Modny, w danej chwili, może być strój, kolory czy fryzura. Możesz być modnie ubrany, ale nie mieć swojego stylu. Styl to coś, co nas wyróżnia, co sprawia, że jesteśmy wyjątkowi.
Dla nas styl to indywidualizm – cechy, które wyróżniają nas z tłumu. W pełni zgadzamy się z Coco Chanel, która mawiała: „Moda przemija, styl pozostaje”.
Jakie parametry są dla Was najważniejsze podczas projektowania nowych rzeczy? Wygoda, fason, unikatowość czy coś jeszcze innego?
Tak naprawdę to wszystko ma dla nas ogromne znaczenie. Tworzymy przede wszystkim modę użytkową. Najpierw powstaje pomysł na konkretny model. Kolejnym krokiem jest znalezienie odpowiedniej jakości tkaniny na rynku. Pracujemy na najwyższej jakości materiałach sprowadzanych specjalnie dla nas z Włoch, Francji i Hiszpanii oraz od polskich producentów. Z reguły w procesie twórczym jest kilka propozycji zupełnie różnych tkanin. Powstaje prototyp i wtedy najczęściej dokonuje się u nas „burza mózgów”. Spotykamy się z naszymi konstruktorkami i debatujemy, co zmienić, aby wyszło tak, jak sobie wymarzyłyśmy. Mamy szczęście, gdyż trafiłyśmy na wspaniałe osoby, z którymi praca jest prawdziwą przyjemnością. Z naszymi projektantkami rozumiemy się bez słów.
Co możemy zobaczyć w nowej kolekcji? Do kogo ona jest skierowana?
Wszystko! Kobiecość, wrażliwość, ale i odwagę, pazur! Jedne propozycje są bardziej odważne, inne zaś zachwycają klasyką, która zawsze będzie ponadczasowa. Nie chcemy wpisywać się w normy i zakładać, kim ma być nasz klient. Mamy już dwie kolekcje, właśnie tworzymy propozycję świąteczno-sylwestrową i już ustalamy, co będzie w kolejnej – wiosennej kolekcji. Zainteresowanie i napływające propozycje to dla nas motor napędowy. Otrzymałyśmy wyróżnienie za jakość w plebiscycie Influencer’s Top 2019. Zdecydowanie mamy apetyt na więcej, bo: „Jeżeli robisz to, co kochasz – nie przepracujesz ani jednego dnia w swoim życiu”.