Perfekcjonizm jest zabójcą każdego pomysłu na biznes – Małgorzata Piłacik

Miała wielkie marzenia i szukała ludzi, którzy pomogą jej w ich realizacji. Znalazła w swoim mieście kilku milionerów, dzięki którym stworzyła autorski przepis na sukces. Dziś inspiruje i wspiera innych.
Rozmawiała Anna Rączkowska
Zdjęcia: Ania Radomska Photography

Zawsze podkreślasz, że zaczynałaś swój biznes od zera, w obcym kraju, prawie nie znając języka, a mimo to odniosłaś sukces. Jak to możliwe?
W moim słowniku nie ma wyrażeń „niemożliwe” i „nie da się”. Inspiruję się życiorysami wielu znanych milionerów. Zauważyłam, że w większości przypadków niczym się od nas nie różnią. Zazwyczaj mają wielkie marzenia i szukają ludzi, którzy pomogą im w ich realizacji. Biorąc z nich przykład, sama zaczęłam szukać osób, które odniosły sukces, i przebywać w ich otoczeniu. Warto pamiętać, że gdy jesteś na początku drogi, nikt nie patrzy na Ciebie jak na konkurencję, tylko często widzi w Tobie odbicie siebie samego na początku swojej kariery i zwyczajnie chce pomóc. Uczyłam się i nadal się uczę od ludzi, którzy odnieśli niesamowite sukcesy na rynku nieruchomości. Owszem, było im łatwiej, bo albo urodzili się tu, w Wielkiej Brytanii, albo przyjechali tu jako dzieci. Jednak dla mnie nigdy nie było to przeszkodą, a uczenie się od nich było najmądrzejszą decyzją.

Gdybyś teraz, dziś znów musiała ruszyć od zera, od czego byś zaczęła?
Zaczęłabym tak samo, ale nie popełniłabym tych samych błędów. Nie byłabym tak naiwna i zadufana w sobie, uważając, że do wszystkiego należy dojść samemu, bez niczyjej pomocy. Moi mentorzy mówią, że samemu to można się po nosie podrapać [śmiech]. Teraz już wiem, że oni tak szybko doszli tam, gdzie są, bo pomagają sobie nawzajem i często wspólnie inwestują.

A gdyby ktoś chciał pójść w Twoje ślady i spróbować swoich sił, otwierając agencję nieruchomości, na co powinien zwrócić uwagę?
Wszystko zależy od tego, jaki ktoś ma biznesplan na najbliższe dziesięć lat. Powinien odpowiedzieć sobie na pytanie: „Po co mi agencja?”. Mój mąż i ja kupiliśmy agencję z 30-letnim stażem i dobrą reputacją wśród lokalnych landlordów. Zrobiłam to z myślą, że w przyszłości będę budować osiedla razem z naszymi landlordami i ich przyjaciółmi. Tak, budować. Zawsze planuję na dziesięć lat do przodu i to jest rada, która daję innym. Miej „bogate” marzenia i dobrze zaplanowane życie na dziesięć lat do przodu. Nie przejmuj się, że nie wiesz, co będzie za rok. Ktoś kiedyś powiedział, że ludzie przeceniają, co mogą
zrobić w rok, a nie doceniają tego, co mogą osiągnąć przez dziesięć lat.

Praca na własny rachunek wymaga wiele poświęceń. Z czym muszą się liczyć osoby, które chcą otworzyć firmę?
Z pracą przez całą dobę. Ze zmianą znajomych, a nawet – przez pewien czas – z samotnością. Z brakiem czasu na urlop, a nawet z zarabianiem mniej niż nasz pracownik. Pomimo wielu wyrzeczeń nigdy nie żałowałam tej decyzji. Moim marzeniem było pracowanie razem z mężem, bo uwielbiam spędzać z nim czas, a życie jest jedno. Dlatego należy działać i uczyć się biznesu. Dokładnie w tej kolejności. Perfekcjonizm jest zabójcą każdego pomysłu na biznes. Gdy my będziemy gotowi, ktoś inny już dawno to zrobił.

W wielu wywiadach podkreślałaś, jak ważne jest to, jakimi ludźmi się otaczamy.
Tak. Tu znowu przytoczę czyjeś słowa, że jesteśmy średnią pięciu osób, którymi się otaczamy. Po przeanalizowaniu tego stwierdzenia szybciutko poszukałam kilku milionerów w moim mieście, zaczęłam do nich chodzić i zadawać pytania. W moim gronie nie ma ludzi, którzy mówią „zejdź na ziemię” lub twierdzą, że coś jest niemożliwe.

Teraz sama pomagasz ludziom w odnalezieniu życiowej drogi i uporządkowaniu spraw. Kto najczęściej korzysta z Twoich doświadczeń?
Myślę, że to za dużo powiedziane. Nie wierzę w przypadki, więc jeśli ktoś pojawia się na mojej drodze i ma kłopoty lub po prostu nie wie, co dalej, a ja widzę w nim dobrego człowieka, to wpadam w swój flow, motywuję go i staram się przekazać swoją wiedzę na temat tego, jak wyjść z długów i zacząć żyć godnie. Często namawiam na studia lub kursy i rozwój osobisty.

Twierdzisz, że nigdy nie jest za późno, aby zmienić swoje życie. Od czego warto zacząć?
Żyjemy w czasach internetu. Stwierdzenie, że nie ma się pieniędzy na rozwój już nie ma racji bytu. Polecam wyrzucić telewizor i czytać książki o samorozwoju, oglądać darmowe materiały na YouTube, zapoznać się z terminarzem spotkań dla przedsiębiorców i się z nimi spotykać, obserwować i pytać. Nigdy nie kłamać, nie wstydzić się mówić: „Nie jestem przedsiębiorcą, ale chcę być. Od czego zacząć?”.

Zaznaczasz, że Polacy, którzy mieszkają nad Tamizą rok, powinni kupić swój pierwszy dom. Czy to rzeczywiście takie proste?
Tak. Po roku pobytu w Anglii masz prawo kupić dom. Każdy oczywiście ma inną sytuację, ale namawiam, by zacząć się tym interesować i zacząć planować zakup. Moim marzeniem jest dotrzeć do tych, którzy są tu kilkanaście lat, pracują na kontraktach i uwierzyli kolegom czy koleżankom z pracy, że nie stać ich na dom i nikt nie da im kredytu.

Kupno domu to inwestycja. Czy my, Polacy, potrafimy dobrze inwestować?
Ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie, gdyż nie ma jednego patentu na dobrą inwestycję. Na pewno zauważyłam, że zaczęliśmy więcej pytać, szukać, szkolić się.

Jakie rady masz dla tych, którzy chcą dobrze inwestować swoje pieniądze?
Zanim coś kupisz, poświęć czas na naukę, zastanów się, po co to robisz, poznaj wszystkie strategie inwestowania, sprawdź, która najbardziej Ci pasuje i najważniejsze: zaplanuj exit plan. Musisz wiedzieć, co chcesz osiągnąć, w jakim momencie chcesz to skończyć i w jaki sposób to zrobisz.

Które z Twoich życiowych i biznesowych doświadczeń uważasz za najważniejsze?
Z życiowych – na pewno decyzja o przeprowadzce do Anglii. Przyjechałam do mojego kolegi z liceum po miesiącu od odnalezienia się na Naszej Klasie [śmiech]. Minęło już trzynaście lat, a ja ciągle mam uśmiech na twarzy, gdy sobie to przypominam. Jeśli chodzi o działania biznesowe, to myślę, że kluczowy był zakup agencji aby nieruchomości w 2016 r. Był to bardzo skomplikowany proces, który uświadomił mi, że niesamowicie sobie radzę w pracy pod presją. Ze świeżych tematów – rozpoczęcie współpracy z developerem i praca nad naszym pierwszym (i nie ostatnim) projektem.

Wiele naszych rodaczek z Wysp patrzy na Ciebie z podziwem. Gdybyś Ty miała wybrać kobietę, która byłaby Twoją mentorką, na kogo byś postawiła?
Zdecydowanie Margaret Thatcher. Uwielbiam silne kobiety bez kompleksów, do tego dobrze ubrane.

Bardzo obchodzi Cię los Polek, które mieszkają w Zjednoczonym Królestwie. Zachęcasz je, by były bardziej pewne siebie i odkrywały w sobie żyłkę przedsiębiorczości.
Odpowiem tak: gdy doświadczasz na własnej skórze tego, że to my jesteśmy reżyserami własnego życia, a nie los, to czujesz się w obowiązku przekazać to innym. Gdy zaczęłam patrzeć na porażki jak na lekcje, a nie pech, moje życie nabrało niesamowitego pędu. Wierzę, że każdy ma w sobie talent i różne zainteresowania – należy się tylko do nich dogrzebać i zastanowić się, jak zarabiać na nich pieniądze lub chociaż wykorzystać je do zdobycia lepszego stanowiska czy podwyżki. Wiele kobiet tkwi w toksycznych związkach z partnerem lub przyjaciółką. Jest mi ich szkoda, dlatego chciałabym, aby było więcej miejsc, w których będą mogły się spotykać i rozwijać.

Jesteś ekspertką na polu nieruchomości, ale nie jest to jedyna działalność, którą się zajmujesz.
Tak, to prawda. Z niesamowitą przyjemnością pomagam ludziom ułożyć ich finanse, tzn. patrząc z boku, pomagam ułożyć plan naprawczy. Są to często ciężkie dla danej osoby miesiące, ale pokazuję jej światło w tunelu, drogę i przykłady na to, jak podejmując drobne działania, można stanąć na nogach. Czasem tylko daję impuls do zmiany czy np. pójścia na studia.
Nie robię tego codziennie, nie funkcjonuje to jako usługa w moim biurze. Decyduję się na to wtedy, gdy na mojej drodze staje ktoś, kto jest gotowy na zmiany. Zawsze miałam dar inspirowania i motywowania.

Jesteś specem od nieruchomości, inspirujesz ludzi, pomagasz… Jesteś niezwykle zajęta, jak najchętniej odpoczywasz?
Kocham podróże z mężem i poznawanie nowych ludzi, a przez ostatni rok nauczyliśmy się chodzić na spacery bez telefonu z naszymi pięcioma ukochanymi buldogami angielskimi.

Jeśli jesteś zainteresowana/-y inwestowaniem i chcesz się dowiedzieć, jak można to zrobić razem z nami, zapraszam do kontaktu.

MAŁGORZATA PIŁACIK
OSHIN NU CONCEPT
www.oshinnuconcept.co.uk
Tel.: 07835733180
E-mail: m.pilacik@oshin.co.uk
Facebook: Oshin.NuConcept.Real.Estate

Share this...