Słodka pasja

Po przyjeździe do Wielkiej Brytanii rozpoczęła pracę zgodną ze swoim wykształceniem: była stylistką paznokci, przeszkoloną w tej branży od A do Z. Bardzo lubiła to, czym się zajmowała, i była mistrzem w swoim fachu. Nic nie wskazywało na to, by miała zmienić cokolwiek w swoim życiu. A jednak…
rozmawiała Małgorzata Jasińska

Maju, między stylizacją paznokci a pieczeniem tortów jest jednak spora przepaść branżowa. Jedyna cecha wspólna to cierpliwość, którą w obu wypadkach musisz posiadać. Skąd więc się wziął pomysł na zmianę zawodu?
Powiedzmy, że zaczęło się od impulsu na pewnej ważnej dla mnie rodzinnej imprezie. Ja spojrzałam na tort, który wydał mi się w niewystarczająco dobrej formie, a on „spojrzał” na mnie i zaiskrzyło. Pomyślałam, że ja na pewno też umiem upiec taki tort, a może nawet ładniejszy. Postanowiłam sprawdzić, czy faktycznie dam sobie radę. Zaczęłam więc czytać wszystkie dostępne źródła na ten temat, sprawdzać, jakie sprzęty będą mi niezbędne do tworzenia tortów, i rozpoczęłam zakupy. Przychodziły paczki z moimi zamówieniami, coraz więcej i więcej. Mąż i córka stali, patrzyli i kiwali głowami. Aż wreszcie nadszedł dzień stworzenia tortu nr 1. W moich oczach był dziełem doskonałym i równie dobrze smakował. Stworzenie tego małego cudeńka dało mi tyle radości, że postanowiłam się zająć pieczeniem tortów na pełny etat.

Czy to znaczy, że jesteś samoukiem?
Tak, nauczyłam się tego całkowicie sama, metodą prób i błędów, a także dużo czytałam. Ale faktycznie dość szybko się okazało, że posiadam do tego dryg i, nie wiadomo skąd, zdolności manualno-artystyczne. A do tego po prostu to lubię. Brałam też udział w szkoleniach z modelowania figurek przedstawiających ludzi, ale tworzenie ich jest niezwykle pracochłonne i tak drogie, że klienci po prostu ich nie zamawiają – ku mojej radości, nie będę ukrywać. Kolejny kurs obejmował tworzenie tortów 3D, robiłam na nim królika wielkanocnego.

Przejrzałam Twoją stronę na Facebooku: wielu zachwyconych klientów. Widziałam też na Twoim koncie nagrody w konkursach, czy mogłabyś o nich opowiedzieć?
Gdy już postanowiłam na poważnie prowadzić tortowe życie, zaczęłam szukać w grupach na Facebooku takich samych pasjonatów jak ja. Właśnie tam dziewczyny pisały o konkursie Cake International. Pomyślałam wtedy: „a czemu nie?”. Cake International jest konkursem międzynarodowym, wzięłam w nim udział 2 razy i zdobyłam wyróżnienie w kategorii brązowej. Sama obecność na tym konkursie była dla mnie rajem na ziemi, dookoła całe mnóstwo inspiracji i pomysłów. I te sprzęty kuchenne, na które można było wydać majątek! Ostatnio mój tort zagościł również na Fashion Week.

Jak dużo czasu zajmuje Ci stworzenie tych małych arcydzieł?
Jeśli klient zażyczy sobie figurkę plus wycinane kwiatki i inne misternie wykrajane ozdoby, cały proces może zająć nawet do 10 godzin. To naprawdę pracochłonne zajęcie, a ja lubię, jak wszystko jest na tip- -top. Podczas przygotowywania tortu zwracam uwagę nie tylko na walory smakowe, lecz także wizualne. Tort sam w sobie jest dziełem sztuki.

Czy masz jakieś słodkie plany na przyszłość?
Tak, cały czas próbuję robić coś nowego. Jak prawie każda kobieta, jestem całe życie na diecie, więc eksperymentuję z zamianą składników ciast na te bardziej fit. Ostatnio tworzyłam ciasto z fasoli i mielonych migdałów. Piekę też muffinki, torty bezowe. Dla każdego coś dobrego. W przyszłości marzy mi się mała kawiarenka, w której będzie można skosztować moich wypieków.

Maja Winiarska FB Słodka Pasja Mai

Share this...